WADOWICE - 16 stycznia w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym rozpatrywane były skargi stowarzyszenia Wolne Wadowice oraz Górnośląskiego Towarzystwa Przyrodniczego w sprawie budowy Beskidzkiej Drogi Integracyjnej.
To jedyne instytucje, które na tę chwilę oprotestowują ważną dla regionu inwestycję. Jej wagę podkreślają także przedstawiciele rządu, którzy odpowiadają na interpelacje posłów. Ostatnią korespondencję w tej sprawie prowadził poseł Marek Polak z Andrychowa.
}} Więcej o informacjach rządu w tej sprawie TUTAJ
Jak poinformował były burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski, obecnie przedstawiciel stowarzyszenia Wolne Wadowice, sąd oddalił skargi. Klinowski nazwał uzasadnienie ustne sądu "lakonicznym" i zapowiedział odwołanie.
Wszystko wskazuje więc na to, że dalsze projektowanie Beskidzkiej Drogi Integracyjnej przeciągnie się w czasie. Jeśli sprawy sądowe będą się przedłużać istnieje możliwość, że BDI nie wejdzie do programu finansowania nawet w następnej perspektywie finansowej dróg, czyli od 2021 roku.
Dobrej myślą są jednak politycy z Wadowic z burmistrzem Bartoszem Kaliński na czele, który zaraz po objęciu władzy w mieście wycofał sprzeciw Wadowic w tej sprawie.
Opublikowany przez Bartosza Kalińskiego Czwartek, 16 stycznia 2020
Z kolei Filip Kaczyński, poseł na Sejm RP z Wadowic, przyznaje, że to "wielka wygrana Wadowic".
Budowa Beskidzkiej Drogi Integracyjnej jest inwestycją wyczekiwaną przez mieszkańców Małopolski Zachodniej. Nie miejmy złudzeń, aktualny układ komunikacyjny jest niewydolny. BDI poprawi bezpieczeństwo mieszkańców, zarówno pieszych, jak i kierowców - poinformował Filip Kaczyński.
Dyskusja: