WADOWICE - W ostatnich dniach, w dwóch różnych lokalizacjach w Wadowicach doszło do podobnych zdarzeń. Chodzi o insekty, które rozpanoszyły się w mieszkaniach i na klatkach. Owady coraz bardziej dają się we znaki lokatorom, a ci licząc na pomoc administracji budynków na razie się przeliczyli. Aby nie stygmatyzować mieszkań i lokatorów nie podajemy dokładnych adresów, gdzie doszło do takich problemów.
Na osiedlu XX - lecia Konstytucji RP w Wadowicach od kilku dni na ścianach budynku pojawiły się karaluchy i prusaki w dużej liczbie.
Owady wdzierają się do mieszkań. Nie można okna otworzyć. Jest ich coraz więcej. Szczególnie w nocy. Nie wiadomo skąd i jak tutaj się znalazły - opowiada nam pani Anna z bloku na osiedlu XX - lecia.
Lokatorka bloku powiadomiła administrację o zagrożeniu, czyli spółkę komunalną Komwad. Myślała, że administrator zlikwiduje problem, to znaczy owady, ale do dziś tak się nie stało.
Usłyszałam, że sama mam się tym zająć, choć owady są nie tylko u mnie, ale również w innych mieszkaniach, na elewacji budynku, na klatkach. To po co ja płacę czynsz? - dodaje panna Anna.
Z kolei z podobnym, choć nawet bardziej uciążliwym problemem, zmagają się lokatorzy jednego z bloków na osiedlu Kopernika w Wadowicach, którym administruje Spółdzielnia Mieszkaniowa.
Szybkiemu wylęganiu się larw i owadów, które bardzo przedostają się do mieszkań i na klatkę od tygodnia towarzyszy tutaj nieprzyjemny fetor.
Mieszkańcy wiążą swoją uciążliwość z nieszczęśliwym zdarzeniem, śmiercią jednego z mężczyzn, który zmarł w samotności i przez długi czas nikt o tym nie wiedział. Ciało wywieziono, ale teraz sąsiedzi proszą spółdzielnię o dezynsekcję, bo zapachy i larwy przedostające się do mieszkań przez otwory wentylacyjne są dla nich nie do zniesienia.
Sytuacja taka utrzymuje się już od tygodnia. Zgłaszaliśmy problem do spółdzielni i sanepidu, ale usłyszeliśmy, że dezynsekcję mamy zrobić na własną rękę. Tylko my nie mam dostępu do mieszkania, z którego to się wydobywa - poinformował jeden z lokatorów.
Dodatkowo w poniedziałek (14.10) przy bloku na Kopernika znaleźli martwe gołębie, co też wiążą z tą sprawą.
Co robić? Przypomnijmy. Obowiązek utrzymania budynku w odpowiednim stanie higienicznym i sanitarnym spoczywa na właścicielu lub zarządcy danej nieruchomości. Dotyczy to zwłaszcza zapobiegania i eliminowania insektów i gryzoni, które mogą być źródłem chorób (zgodnie z art. 22, ust. 1 z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi <Dz.U. z 2013 r. poz. 947 ze zm.>).
Jednakże obowiązek ten dotyczy tylko i wyłącznie części wspólnych budynku, takich jak klatki schodowe, piwnice, zsypy, korytarze, wspólne suszarnie czy składziki.
Utrzymanie należytej higieny i porządku w mieszkaniach spoczywa z kolei na lokatorach i właścicielach mieszkań. Oznacza to, że usunięcie szkodników czy gryzoni z mieszkań należy do mieszkańców, natomiast dezynsekcja na klatkach schodowych będzie przeprowadzona przez administracje czy wspólnoty mieszkaniowe.
Gdzie szukać zatem pomocy, jeśli pojawią się szkodniki? Przede wszystkim należy zwrócić się do profesjonalnej firmy DDD. Firma taka dobierze środki dezynsekcyjne, metody, sprzęt i określi sposób przeprowadzenia dezynsekcji z uwzględnieniem wszystkich czynników, takich jak gatunek szkodników, wielkość populacji, obecność osób leżących, niemowląt, dzieci, dostępność miejsc do dezynsekcji.
Dyskusja: