Jeszcze w styczniu nie było pewne, czy przystąpią do rundy wiosennej. Większość piłkarzy zaczęła nawet trenować w innych klubach. Ostatecznie jednak nie dość, że wszyscy zostali, to jeszcze działacze Relaksu dokonali dwóch poważnych wzmocnień.

Ma dopiero 20 lat, a zdążył już rozegrać 14 meczów w Młodej Ekstraklasie i ponad 60 spotkań w 3. lidze. Marzył o ekstraklasie, ale po pięciu latach wrócił do Iskry Klecza, w której stawiał pierwsze piłkarskie kroki. Dlaczego zdecydował się na powrót do domu?

Kapitalne widowisko zaprezentowali piłkarze z Kleczy oraz Jaśkowic w szlagierze 4. ligi. W pierwszej połowie piłkarze obu drużyn narzucili takie tempo gry, jakby nie grali w piłkę przez 10 lat! W Stryszawie o krok od wygranej byli piłkarze Skawy. Co działo się na innych boiskach?

Piłkarze Iskry są jeszcze dalecy od optymalnej dyspozycji. W starciu z outsiderem 4. ligi Garbarzem Zembrzyce nie zachwycili, ale po ciężkim boju wywieźli z trudnego terenu trzy punkty. To był spokojny mecz, o co zadbała sędzina Sylwia Biernat.

W Skawie Wadowice był kiedyś bramkarzem i zarazem... kierowcą klubowego autobusu. Ale w takiej roli jak teraz jeszcze go nie widzieliśmy. Marek Kudłacik podjął się próby ratowania Beskidu Andrychów, w którym będzie mediatorem na liniach trener-piłkarze-zarząd-kibice.

Z wielkimi nadziejami przystępowali piłkarze Iskry do pierwszego wiosennego pojedynku w Trzebinii. W podstawowym składzie kleczan zagrało aż sześciu młodzieżowców, którzy jednak otrzymali porządną lekcję futbolu. Trzebinia załatwiła sprawę w ciągu 35 minut.

Przynajmniej dwóch piłkarzy urodzonych nie wcześniej niż w 1995 roku, musi biegać po boisku w zespołach IV ligi. Dla wielu klubów to ogromny problem, ale nie dla Iskry, która w kadrze ma aż 10 młodzieżowców. – Połowa z nich będzie grać w pierwszym składzie – zapowiada trener Niewidok przed sobotnią inauguracją rundy wiosennej. 

Iskra straciła dwa filary defensywy. Z drużyną pożegnali się kapitan Paweł Wasilewski oraz Michał Drechny. Co ciekawe, obaj piłkarze mają wzmocnić dwóch rywali Iskry w walce o utrzymanie. Co było powodem ich odejścia?

Kilka miesięcy temu usłyszał bolesny wyrok z ust lekarza – definitywny zakaz uprawiania wyczynowego sportu. Dla 20-letniego piłkarza, który praktycznie urodził się w korkach, to był potężny cios. Jego historia pokazuje jednak, że wszystko w życiu jest możliwe...

Iskra Klecza od wielu lat jest najlepszym klubem piłkarskim w gminie. Co cieszy, o sile zespołu stanowią zawodnicy z naszego regionu. Problem jednak w tym, że nie ma w tej grupie ani jednego wychowanka. Na szczęście, teraz się to zmieni, bo kleczanie dokonali olbrzymiego wzmocnienia.

Wraz z nadejściem Nowego Roku otwarto okienko transferowe dla piłkarzy. Światowe media emocjonują się ewentualnym transferem Roberta Lewandowskiego do Realu Madryt, ale na naszym lokalnym podwórku także szykuje się kilka hitów transferowych.

Tradycji stało się zadość. Już po raz dwudziesty piłkarze Iskry i Skawy przywitali Nowy Rok na boisku. W piątek (1.01), punktualnie w samo południe, obie drużyny stawiły się na noworoczny mecz na wadowickim Orliku.

Wszystko rozpoczęło 1 stycznia 1997 roku, kiedy z inicjatywy byłego prezesa Skawy oraz Iskry rozegrano pierwszy mecz noworoczny. Piękna tradycja przetrwała już prawie dwie dekady, jednak w ostatnich latach te spotkania mają coraz mniejszą rangę.

Iskra Klecza rozgrywa już piąty sezon w 4. Lidzie, ale jeszcze nigdy nie zdobyła tylu punktów co w obecnym. Strata do liderujących Jaśkowic wynosi tylko 6 punktów, ale trener Iskry czuje niedosyt i zapowiada wzmocnienia. "Rozmawiamy z dwoma zawodnikami z Porońca" - wyznaje.

Musieliśmy czekać aż do ostatniej kolejki, aby w końcu zobaczyć Skawę czarującą i przede wszystkim - skuteczną. Wadowiczanie rozstrzelali Sokoła i tylko żałują, że ta runda dobiegła końca. Iskra nie miała tak wesołego zakończenia, przegrywając pechowo w Wieliczce.