Film „Z nurtem życia", przyrodniczy dokument o naturze wokół powstającego zbiornika wodnego w Świnnej Porębie, zdobywa kolejne nagrody na zagranicznych festiwalach. W ostatnich dniach twórcom z Wadowic Krzysztofowi Sarapacie i Tomaszowi Kotasowi przybyło statuetek. Sami są tym zaskoczeni, bo za nimi nie stoi promocja dużych agencji, czy lobbing wytworni filmowych.
Na festiwalu w Matsalu w Estonii Krzysztof Sarapata i Tomasz Kotaś otrzymali nagrodę za walory edukacyjne filmu. Z kolei nagrodę specjalną uzyskali za zdjęcia do filmu w kategorii „Human and Nature" na festiwalu Zero Plus w Rosji.
Ostatnią jest Nagroda za Najlepszy Film Dokumentalny 2017. Krzysztof Sarapata i Tomasz Kotaś uzyskali ja na festiwalu w Bangalore w Indiach. Odebrał ją w ich imieniu Konsula RP w Indiach.
Nie jesteśmy w stanie pojechać na wszystkie festiwale, ale faktem jest, że nasz film zauważany jest i bardzo doceniany przez jury każdego festiwalu. Często zapraszają nas na panele dyskusyjne, gdzie dopytują o tajniki i sposoby realizacji filmu, czy o tematykę, która jest dla nich bardzo ważna – przekazał nam Krzysztof Sarapata.
Co ciekawe wadowicki film w różnych krajach odbierany jest nieco inaczej.
Często utożsamiają nasz film z obecną sytuacją klimatyczną na całym świecie i dopytują o to, jak z tym walczyć lub jak uświadamiać wszystkim na całym świecie. W Rosji u bram Syberii w mieście Tyumen, film nasz bardzo podobał się najmłodszej części publiczności, co nas bardzo zaskoczyło. Wszak najmłodsza publiczność jest zawsze bezlitośnie szczera – dodaje Krzysztof Sarapata.
Z nurtem życia - to pierwsza wadowicka produkcja filmowa o lokalnej przyrodzie. Stworzona przez Krzysztofa Sarapaty i Tomasza Kotasia ze studia Tokksa. Naszym rodzimym filmowcom udało się zaprosić do współpracy znaną spikerkę i prezenterkę Krystynę Czubówna, która zgodziła się być lektorem w filmie. Jej głos dodaje filmowi dodatkowego klimatu. Zresztą narracja w tym filmie jest jego bardzo mocną stroną.
Autorzy stworzyli obraz, który opowiada o przemijającym świecie natury wokół budowy zbiornika w Świnnej Porębie. To historia natury i człowieka. Człowiek występuje w filmie symbolicznie. Jedyną postacią jest tutaj pani Anna, ostatnia mieszkanka tych terenów, która czeka na nieuchronny moment, gdy będzie musiała się stad wyprowadzić.
Człowiek dał sobie prawo do gospodarowania ziemią na skalę globalną, często nie zwracając uwagi na skutki uboczne swoich działań. W naszym filmie pojawia się On jako jeden z elementów natury i jest tak samo bezradny wobec działania wyższych instancji, jak sama przyroda. A przyroda... no cóż, stara się adaptować do nowych warunków siedliskowych - mówi Tomasz Kotaś.
Jednakże to nie człowiek jest tu głównym bohaterem, tę role przejmują zwierzęta te dobrze nam znane, jak i te nieco bardziej płochliwe, zamieszkujące w głębi lasu czy nad brzegiem rzeki, doskonale unikające ludzi a równocześnie egzystujące tuż obok nas, a jest ich ponad 80 gatunków.
Prace nad filmem rozpoczęły się pięć lat temu. Autorzy spędzili w terenie ponad 200 dni, które przełożyły się na prawie 100 godzin materiału filmowego.
"Z nurtem życia" powstało z połączenia zamiłowania do przyrody oraz pasji do tworzenia i realizacji filmowych. W naszym obiektywie znalazły się tereny budowy Zapory w Świnnej Porębie, na której po zalaniu wodą powstało jezioro. Dzięki temu, że kręciliśmy materiał przez pięć lat, możemy dokładnie pokazać, jak zmieniał się w tym czasie krajobraz – powiedział Krzysztof Sarapata.
Dzięki temu, że materiał powstawał przez pięć lat udało się zarejestrować miejsca i naturę, która w trakcie budowy zbiornika zmieniała się lub przez zalanie zbiornika bezpowrotnie została zniszczona.
Film trwa 52 minuty, a specjalnie skomponowaną do niego muzykę napisał Marek Kubik. Co ciekawe, jest to pierwszy polski film zrealizowany w technice RAW, która sprawia, że obraz posiada niesamowitą głębię i kolory. Jednocześnie to również pierwszy polski film, w którym dźwięk został przetworzony na system Dolby Atmos.
"Z nurtem życia" to widowisko niezwykłe, pełne subtelnych kadrów, niesamowitej muzyki i niebanalnego podejścia do natury. Aż dziw bierze, że taką produkcję udało się zrealizować dzięki pracy i uporowi dwóch ludzi. Normalnie nad takimi produkcjami na świecie pracują całe sztaby filmowców liczące setki ludzi. Tu mamy wykonaną profesjonalną pracę, która z powodzeniem może być pokazywana w kinach i nie tylko.
Dyskusja: