WOJEWODA DO STAROSTY, STAROSTA DO STOWARZYSZENIA
Towarzystwo Miłośników Ziemi Wadowickiej zwołało na czwartek (16.04) nadzwyczajny zjazd. Jak się dowiadujemy, powodem jest równie nadzwyczajna sytuacja, która mogłaby doprowadzić do „delegalizacji" obecnych władz organizacji. TMZW musi zatem jak najszybciej zgasić pożar we własnych szeregach.
Starosta wadowicki Bartosz Kaliński wezwał bowiem stowarzyszenie do przestrzegania własnego statutu. Są bowiem poważne wątpliwości prawne, czy przy procedurze wyrzucenia ze stowarzyszenia Edwarda Wyroby postępowano zgodnie z regulacjami TMZW. Sprawa otarła się o wojewodę małopolskiego, a ten przekazał ją Starostwu Powiatowemu, które kontroluje działalność stowarzyszeń.
Starosta wystąpił więc z wnioskiem o wyjaśnienia do TMZW w sprawie Edwarda Wyroby, który to domaga się uchylenia uchwały pozbawiającej go członkostwa oraz zawieszenie statutowych władz towarzystwa, wyznaczenie zarządcy komisarycznego i wybranie nowych władz.
MARTWE DUSZE W TMZW
Starosta czeka na wyjaśnienia, dlaczego uchwały zapadały w stowarzyszeniu w sytuacji, gdy we władzach TMZW figurowały osoby już nieżyjące i czy statutowe władze TMZW miały legitymację do podejmowania takich decyzji.
TMZW nie zgadza się z działaniem swojego byłego członka i nie wycofuje się ze swych postanowień. Jednocześnie jednak na czwartek (16.04) zwołano nadzwyczajny zjazd, podczas którego zostaną przeprowadzone wybory uzupełniające do zarządu i komisji rewizyjnej, a także zmiany w statucie towarzystwa.
Wygląda więc na to, że jednak Edward Wyroba ma podstawy do swoich wystąpień. Zapowiedziane zmiany idą bowiem w kierunku naprawienia błędów, które wypunktował były członek stowarzyszenia.
Przypomnijmy, że jednym z powodów wyrzucenia Edwarda Wyroby z TMZW był jego konflikt, do którego doszło z prezesem Zbigniewem Jurczakiem. Historię sporu opisał w lutym jedynie portal Wadowice24.pl (tutaj).
O BURMISTRZU PISAŁ "KŁAMCZUSZEK, OSZUST I ŁAJDAK"
Zdaniem prezesa TMZW Zbigniewa Jurczaka jego kolega Edward Wyroba niesłusznie krytykował na swoim blogu obecnego burmistrza Mateusza Klinowskiego i to w sytuacji, gdy prezes załatwiał z włodarzem gminy przejęcie lokalu na potrzeby stowarzyszenia.
Autor bloga nie przebierał w słowach, nazywał burmistrza Wadowic kłamczuszkiem, oszustem i... łajdakiem. Działalność Wyroby, według Jurczaka, mogła zaszkodzić sprawie i to on wystąpił z wnioskiem o jego wyrzucenie.
Co ciekawe, krótko po tym jak stowarzyszenie pozbyło się ze swych szeregów niepokornego członka, Urząd Miasta przekazał organizacji w użyczenie pomieszczenia przy ulicy Krakowskiej 8. Czyżby zatem nagrodą za wyrzucenie Wyroby był prezent od burmistrza?
Tak twierdzi Wyroba, ale Jurczak uważa, że miejsce w kamienicy na Krakowskiej TMZW należało się jak psu kość, bo miasto wiele zawdzięcza stowarzyszeniu krzewiącemu kulturę.
KTO KOGO GNĘBIŁ I PRZEŚLADOWAŁ?
Sprawę kupczenia lokalem dla TMZW od wielu tygodni opisuje na swoim blogu Edward Wyroba. Ujawnia taśmy z osobistych nagrań z prezesem Zbigniewem Jurczakiem, nazwisko Klinowskiego pojawia się w nich nazbyt często.
Tak czy owak, burmistrz Mateusz Klinowski uznał, że towarzystwo było przez ostatnie 20 lat „prześladowane i gnębione" i przekazał im lokal. Szczegóły umowy nie są nam znane.
Pomieszczenia przy Krakowskiej jeszcze niedawno podnajmowało od miasta Muzeum Domu Rodzinnego Jana Pawła II. Teraz muzeum wynajmuje lokale na ulicy Spadzistej. TMZW wprowadziło się już do nowej siedziby i to właśnie tutaj wyznaczono miejsce na nadzwyczajny zjazd.
Podobno honorowym gościem podczas obrad ma być burmistrz Wadowic. Teoretycznie prawo do udziału ma też wyrzucony członek. Może być ciekawie i w końcu wyjaśni się zagadka, kto tak naprawdę w tym towarzystwie jest "gnębiony i prześladowany"?
Dyskusja: