Jak zapewniają urzędnicy w Andrychowie wody w kranach nie zabraknie, mimo, że już w maju wyschła Wieprzówka.
Rzeka regularnie wysycha, ale w tym roku zbyt wcześnie. Znawcy tematu twierdzą nawet, że jest w niej zaledwie trzecia część tego co powinno być. Wszystko przez brak opadów.
Deszcz to podstawowe źródło wody dla Wieprzówki, która w 80 procentach zasilana jest przez wody powierzchniowe, czyli z opadów. Woda z samych źródeł Targaniczanki i Rzyczanki daje zaledwie 20 procent wody Wieprzówce, bo obie wspomniane rzeczki też w większości zasilane są opadami. Poza tym, pamiętajmy, że andrychowska rzeka sama nie ma źródeł! Tak naprawdę Wieprzówka rodzi się w środku miasta z połączenia właśnie Rzyczanki i Targaniczanki - powiedział Nowinom Andrychowskim Jan Zieliński, biolog i autor wielu publikacji o przyrodzie Ziemi Andrychowskiej.
Wodę znajduje za to przyroda, która "wystrzeliła" w tym roku o wiele wcześniej. Drzewa i krzewy, które zwykle kwitną dopiero w połowie maja już od kwietnia chwalą się intensywną zielenią i gęstymi kwiatami.
Wszystko wskazuje na to, że nie ma co czekać na przymrozki i wielkie opady. Synoptycy przewidują sporadyczne burze i towarzyszące im ulewy w maju. A jeśli chodzi o temperatury to nawet "zimna Zośka" ma być ciepła. Oby tylko nie oznaczało to przesunięcia lata na maj, co wtedy z sezonem urlopowym w wakacje?!
Tymczasem andrychowskie wodociągi mówią, że to co zakupują od bielskiej firmy sprzedającej wodę z Soły, całkowicie wystarczy by zabezpieczyć mieszkańców.
Wody nam starcza, a nawet pozostawiamy poniżej ujęcia tzw. „przepływ nienaruszalny", czyli konieczny do podtrzymania życia w rzece - powiedział Nowinom Andrychowskim Jan Mrzygłód, prezes ZWiK.
Dyskusja: