Jego marzenie się spełniło, wydał książkę, teraz będzie realizował kolejne.
Anna Brusik: Skąd w ogóle pomysł napisania książki?
Bogusław Sabuda: Książka jest super formą przekazu. Umieściłem w niej pewne przesłanie, które chciałem koniecznie przekazać i myślę, że w jakiś fajny sposób udało mi się to zrobić, mam przynajmniej taką nadzieję. Dzięki książce ludzie mogą poznać nie tylko fabułę, ale również mogę tam wpleść ukrytą treść, czasem moje myśli. Jednym z najważniejszych problemów, na które chciałem zwrócić uwagę, jest narzucanie przez nas samych coraz większego tempa życia, a przez to odbieranie sobie szczęścia.
Ile zajęło Ci napisanie książki?
Bogusław Sabuda: To trwało w zasadzie kilka lat, ponieważ często odrywałem się na dłuższy czas. Zdarzało się, że po napisaniu pewnej historii, odrywałem się na kilka miesięcy i pisałem coś innego. Piszę jeszcze inne opowiadania, krótsze i dłuższe. Ale ta historia nie dawała mi spokoju, myśli cały czas do niej wracały. Kiedy miałem już pomysł, jak zakończyć historię, to poszło mi bardzo szybko. Cała książka składa się z pięciu rozdziałów. Napisanie ostatniego zajęło mi bardzo niewiele. Całość pisałem około czterech lat.
Jak wygląda współczesny warsztat pracy pisarza? Kubek kawy i porozrzucane kartki papieru to stereotyp?
Bogusław Sabuda: Mam swój pokój do pisania, takie zaciszne miejsce, w którym mogę się zrelaksować, odpocząć, zebrać myśli. Mogę tam oderwać się od tego naszego rzeczywistego świata, bo przecież piszę science fiction i tworzę w zasadzie inny świat, inaczej funkcjonujący, w którym obowiązują inne zasady. Ten mój pokój, to jest miejsce do którego bardzo chętnie wracam, daje mi bardzo dużo ciszy. Lubię tam usiąść i obmyślać kolejne pomysły.
Dlaczego zdecydowałeś się na napisanie książki science fiction?
Bogusław Sabuda: Uwielbiam tworzyć historie oderwane od naszej rzeczywistości. Kiedy już uda mi się stworzyć jakieś zasady funkcjonowania innego świata i osadzić w nim swoich bohaterów, to całość współgra. Science fiction w zasadzie niczym nie ogranicza. Na spotkaniu autorskim padło pytanie, dlaczego nie piszę kryminałów, lub gatunku, o którym wiem więcej z życia codziennego, bo przecież wszystko mi ku temu sprzyja. W science fiction najbardziej lubię swobodę, dlatego myślę, że ten gatunek już ze mną zostanie.
Jak zareagowała twoja rodzina na wydanie powieści?
Bogusław Sabuda: Moja rodzina to jedni z pierwszych czytelników. Również oni dopingowali mnie, żebym dalej pisał. Wiedziałem, że rodzina, znajomi lubią czytać, że często sięgają po książki i sięgnęli również po moją historię. To był dla mnie taki wyznacznik, że warto pisać dalej i warto kończyć tę historię. To dzięki nim wiedziałem, że to, co piszę jest dobre i dlatego postanowiłem wydać moją książkę.
Jako policjant pewnie twardo stąpasz po ziemi, lubisz przenieść się czasem w świat swojej książki?
Bogusław Sabuda: Oczywiście, uwielbiam. To jest taki inny świat, świat wyobraźni. W tym świecie mogę oderwać się od codzienności. Bardzo lubię oderwać się również do świata snu. Książka porusza też tematy futurologiczne, socjologiczne i świadomego snu. Świadomy sen, to wspaniała sprawa, możemy w nim kontrolować to, co robimy, tylko musimy potrafić to umiejętnie rozgraniczać.
A co z weną twórczą, istnieje w ogóle coś takiego?
Bogusław Sabuda: Jasne, że tak. Bardzo często jest tak, że czasem pojawia się ona znikąd. Bardzo często inspiruje mnie jakiś film, muzyka, sytuacja, książka albo nawet zachowanie ludzi. Często, gdy wracam późno do domu, mam ochotę coś napisać, bo akurat przeżyłem coś, co mnie zainspirowało.
Czy wydanie książki wpłynęło jakoś na Twoje życie?
Bogusław Sabuda: Od premiery minęło niewiele czasu, więc nieszczególnie to odczułem. Bardzo miło czasem usłyszeć od znajomych, że już czytali i chcą o tym pogadać. To super, ze można o tym podyskutować.
Co czuje policjant kiedy staje się pisarzem?
Bogusław Sabuda: To jest zupełnie inny świat. Świat książki jest fikcyjny, jest to całkowite przeciwieństwo świata, w którym na co dzień żyję. Na co dzień stykam się z realnymi problemami, z realnym światem, spotykam ludzi i przeróżne sytuacje, którym trzeba sprostać. Świat książki, to zupełny kontrast, choć wyobraźnia pozwala nie tylko na przyjemne chwile, ale i problemy, czasem nawet poważniejsze od codzienności. To jest w tym wszystkim najlepsze. Możliwość ucieczki do innego świata.
Co najbardziej podoba Ci się w pisaniu?
Bogusław Sabuda: Najbardziej chyba to, że mogę się oderwać od tych codziennych problemów. Mogę kreować inny świat. Pisanie jest moim hobby. Bardzo podoba mi się porównanie S. Kinga, które ja powtarzam z uporem maniaka, wspominałem o nim również na spotkaniu w Bibliotece. Stwierdził, że pisanie jest jak telepatia, ponieważ kiedy autor pisze, z nikim nie musi rozmawia
natomiast czytelnik może poznać jego myśli, choć o nic go nie pyta.
Co powiedzieli twoi koledzy z komendy, gdy dowidzieli się o wydaniu książki?
Bogusław Sabuda: Byli na pewno zaskoczeni, ale bardzo się ucieszyli. Niewielu z nich wiedziało, ze piszę po godzinach pracy. Większość ma już książkę. Często ktoś chce mnie o coś zapytać, pogadać o niej.
Myślisz o napisaniu kolejnej książki?
Bogusław Sabuda: Oczywiście, że myślę. Mam kilka pomysłów, które nie dają mi spokoju. Mam nadzieję, że uda mi się je skończyć i pokazać światu.
Bardzo dziękuję za poświęcony mi czas i życzę kolejnych fantastycznych spotkań autorskich.
Rozmawiała ANNA BRUSIK
Dyskusja: