W parafii w Wysokiej trwa wizytacja kanoniczna biskupa Jana Zająca. Purpurat postanowił zapoznać się z tym, jak żyją parafianie. Na wizytę wybrał się do domu państwa Młodzianowskich. Małżeństwo przeżyło już razem 71 lat, pobrali się 26 lutego 1946 r.
Całe życie bardzo ciężko pracowaliśmy, mieliśmy gospodarstwo, 3,5 ha ziemi, którą w całości uprawialiśmy – wspomina Anna Młodzianowska.
Jej mąż Józef pracował w Rejonie Dróg Krajowych przy budowie okolicznych dróg. Była to praca ciężka, w zmiennych warunkach, bardzo wymagająca.
Chyba te trudy zahartowały organizmy, bo dzięki Bogu jeszcze żyjemy i nie narzekamy. Od tamtej pory wiele się zmieniło, czasy się zmieniły, niewiele osób żyje z naszych roczników, ale najważniejsze dla nas jest to, że żyjemy w wolnej Polsce. Nasze dzieci, wnuki, prawnuki mogą być spokojne - opowiadają małżonkowie.
{gallery}mlodzianowscy{/gallery}
Spotkanie z biskupem Zającem przebiegało w serdecznej atmosferze. Kapłan okazał się osobą otwartą, z imponującym poczuciem humoru. Szybko zorientował się (ku radości całej rodziny), kto ma dominującą osobowość w tym związku. Pani Anna odpowiadała na wszystkie pytania, tak wyczerpująco, że mąż nie musiał już nic dodawać. I tak za każdym razem.
I to właśnie jest recepta na tak długi staż i zgodę w małżeństwie: żona przejmuje stery, a mąż trwa u jej boku – z uśmiechem dodaje wnuczka Joanna.
Był też inny zabawny moment - prawnuczka jubilatów (dwuletnia Zuzia) zapytała biskupa: „Masz różową czapkę?", co tak go rozbawiło, że zdjął piuskę, aby ją mogła obejrzeć z bliska.
Biskup Jan Zając wysłuchał wspomnień, żartował z nami, na koniec pobłogosławił małżeństwo, życzył zdrowia i poprosił o modlitwę za wszystkich duchownych - przekazała nam rodzina.
Marcin Matyjasik
Dyskusja: