„Grawitacja dla niego nie istnieje", „to był kosmos", „jest mistrzem", „powinien od razu znaleźć się w finale" – to tylko niektóre z setek komentarzy, jakie pojawiły się o Łukaszu Świrku na różnych portalach internetowych.
Od wyemitowanego w telewizji występu minęło już kilka dni, ale emocje nadal nie opadły. Układ wadowickiego sportowca bije rekordy popularności w Internecie. Telewidzowie i Internauci przyznają, że oglądają jego występ po kilka, a nawet kilkanaście razy i za każdym razem przechodzą im ciarki po plecach. Założony 5 września fanpage na facebooku Łukasz Świrk – człowiek flaga, w ciągu kilku dni uzyskał ponad 1300 fanów.
Dziękuje wszystkim za mnóstwo pozytywnych słów i opinii. Nie spodziewałem się tak pozytywnej reakcji i jest mi naprawdę miło, że układ się podobał. – wyznaje nam Łukasz Świrk.
Ileż siły w całym ciele musi mieć ten chłopak, żeby przez półtorej minuty wykonywać takie akrobacje na pionowej rurce. Nie wszyscy jednak wiedzą, że Łukasz już w przeszłości dokonywał nadludzkich rzeczy. 29 – letni wadowiczanin jest przecież zdobywcą Pucharu Świata i dwukrotnym mistrzem Polski we wspinaczce na czas. Należy do nielicznej grupy zawodników na świecie, którzy na 15 metrową ścianę potrafili wspiąć się w niecałe 6 (!) sekund.
Sukcesy na arenie międzynarodowej nie pomogły niestety tak bardzo w życiu Łukaszowi, jak z pewnością na to zasłużył. Jak pisaliśmy już nie raz, sportowcy w Polsce uprawiający wspinaczkę sportową, nie dość, że nie mają z tego żadnych pieniędzy, to jeszcze sami muszą „dokładać do interesu", opłacając wyjazdy na zawody, czy hotele.
Co więcej, pomimo że poza doświadczeniem sportowym Łukasz ma również wykształcenie wyższe na AWF, nie może znaleźć pracy w swoim zawodzie! Na co dzień pracuje w średniowiecznej warowni w Inwałdzie, gdzie pełni rolę animatora, przebierając się czy to za kowala czy łucznika. I właśnie tam przez około cztery – pięć miesięcy uczył się układu.
Poprosiłem prezesa, abym mógł w trakcie pracy ćwiczyć swój układ. Przy okazji prezentowałem pokazy dla przechadzających tam wycieczek, dzięki którym miałem cały czas publiczność. Był to dla mnie taki przedsmak występu przez jurorami w Mam Talent, bo nigdy wcześniej w tego typu programach nie występowałem. Pokazy się podobały, dlatego już wtedy wiedziałem, że nie będzie wstydu. – tłumaczy.
To przykre, że musiał dopiero iść do telewizji, aby Polacy docenili jego talent. Talent oszlifowany wieloletnią pracą, pełną wyrzeczeń i chwil zwątpienia.
Zdecydowałem się wystartować w programie, bo chciałem zaprezentować swoje siłowo – gimnastyczne umiejętności, które wypracowywałem przez te wszystkie lata treningów pod zawody wspinaczkowe. – zdradza nam Łukasz.
Jak daleko zajdzie w programie Mam Talent i czy będziemy oglądać jego popisy w październikowych odcinkach „na żywo"? Póki co, trzeba przejść kolejny etap „obrad jurorskich". Podczas nich spośród 130 osób, które przeszły castingi, jurorzy wybiorą najlepszą 40 – tkę.
}} Tutaj zobaczysz występ Łukasza Świrka i zagłosujesz w sondzie
Dyskusja: