W piątek na rynku zuchy przywitał gubernator Zuchowic wraz z szeryfem. Obiecali wszystkim uczestnikom pełne atrakcji zwiedzanie miasta. Wcześniej jednak poprosili, by uczestnicy przedstawili swoją wizję życia na Dzikim Zachodzie.
W krótkich pantomimach zuchy wykazały się niezwykłą kreatywnością. Było poszukiwanie złota i łapanie niecnych rabusiów. Bliskie spotkania z Indianami i polowanie na bizony. Gdy wszyscy zaprezentowali już swoje scenki, gubernator zaprosił na potańcówkę w stylu country.
Sobota była dniem pełnym wrażeń. Zuchy sprawdzały swoją wiedzę o dzikim zachodzie, brali udział w budowaniu nowych miasteczek u developera, pojedynkowali się w samo południe. Na farmie poznali amerykańskiego farmera i jego zwierzyniec, ale też mieli okazję poćwiczyć... dojenie krowy.
Na ranczu ćwiczyli celność i zręczność. W stodole ćwiczyli układy do amerykańskich szlagierów. Brali też udział w wyścigach rumaków, które wcześniej łapali na lasso. W saloonie mieli okazję pograć w kości i gry karciane. Wykonywali także portrety pamięciowe w biurze szeryfa i ozdoby z koralików w indiańskiej wiosce. Kiedy już zajrzeli we wszystkie ciekawe miejsca, przyszedł czas na wspólne przećwiczenie świeżo opanowanych tańców.
Po całodniowym zwiedzaniu przyszedł czas pożegnania. Gubernator wydał każdemu zuchowi pamiątkową plakietkę i okolicznościową monetę, która okazała się być bardzo słodką. Biwak w Jaszczurowej można uznać za udany. Przy okazji udało się wszystkim wspólnie odczarować piątek trzynastego. Nikt bowiem na pecha w Zuchowicach nie narzekał.
{gallery}ZuchyZHP{/gallery}
ANNA MRAJCA
Dyskusja: