CO TO JEST PM10?
To pytanie zadajemy sobie kiedy słyszymy zatrważające informacje o smogu jaki szaleje w stolicy Małopolski i w Wadowicach. PM10 to skrót od particulate matter 10 i oznacza skrót od nazwy cząstek stałych unoszących się w powietrzu o rozmiarze poniżej 10 mikrometrów czyli o wymiarze jednej setnej milimetra.
Czym są PM10? Są drobinkami, które charakteryzuje możliwość przedostawania przez nasz układ oddechowy do układu krwionośnego – do krwioobiegu.
Właśnie ta ich umiejętność powoduje, że są dla nas naprawdę groźne.
Nie chodzi o to, że to jakaś jedna substancja. PM10 to wszystko co jest mniejsze od 10 mikrometrów. Ale zazwyczaj są to związki jakie pochodzą ze spalania paliw kopalnych głównie węgla, drewna ewentualnie biomasy ale tak naprawdę może to być wszystko.
CO TWORZY SMOG?
Zazwyczaj są to związki mineralne związane z węglem ale co gorsza są to związki aromatyczne. A co to znaczy? Nie – nie chodzi o to, że pachną. Związki aromatyczne są pierścieniowymi związkami węgla, które są wyjątkowo kancerogenne. Sama kategoria PM10 jest uznawana za kategorie najbardziej kancerogennych materiałów jakie mogą się dostawać do krwioobiegu człowieka. Czyli – rakotwórczych.
Jeśli dodatkowo tam są węglowodory aromatyczne – to jest to szczególnie źle. Związki pierścieniowe przenikając do naszego krwiobiegu są rakotwórcze i destrukcyjnie działają na ludzie DNA. Po prostu to bardzo niebezpieczne rzeczy jakie nie powinny wnikać do naszego krwioobiegu.
SKĄD SIĘ BIERZE PROBLEM?
Niestety palimy w piecach domowych. Palimy węglem. Palimy – z trudem przechodzi mi to wymawianie tej koszmarnej nazwy – ekogroszkiem. Na marginesie nie mogę pojąć czemu pozwolono na taką nazwę w stosunku do tak szkodliwego materiału.
„Ekologiczność" eko-groszku polega na tym, że jest mniej szkodliwy od pozostałych rzeczy jakimi pali się w piecach. Uważam, że to skrajnie nieuczciwe nadawać nazwę substancji mniej szkodliwej od bardzo szkodliwych z kategorią „eko".
Ale wracając do naszego smogu. Niestety smog rodzi się z indywidualnych systemów grzewczych. Ktoś powie – a co to za różnica, czy pali całe miasto w piecykach czy jedna elektrociepłownia. Duże elektrociepłownie mają różnego rodzaju filtry, które w znacznej mierze zdejmują tego typu zanieczyszczenie a przynajmniej bardzo je ograniczają.
Paląc drewnem, węglem, „ekogroszkiem", biomasą wysyłamy do powietrza takie szkodliwe drobinki.
Kiedy warunki atmosferyczne i pogodowe są korzystne a w szczególności dotyczy to okolicy otoczonej wzgórzami – np. jak to się dzieje w Krakowie, który leży w dolinie, a dodatkowo zachodzi zjawisko inwersji powietrza czyli ciepłe powietrze unosi się nad zimnym, które nie przenika przez ciepłe – to mamy poważny kłopot. Dym jaki idzie wysoko w górę zostaje przy ziemi. Rodzi się smog. I powoli nas zabija.
CO MOŻNA ROBIĆ?
Żyjąc w mieście – trudno się przed smogiem bronić. Musielibyśmy siedzieć w domu. I praktycznie to jedyne wyjście. Możemy zakładać maseczki ale to redukcja o kilka – kilkanaście procent procesu wdychania tych pyłów. To jest wszystko mało. A substancje jakie tworzą naszego smogu są naprawdę szkodliwe.
Powinniśmy naprawdę poważnie zmienić standardy piecyków spalających węgiel w domostwach. To szczególnie przyczynia się do smogu jaki truje i powoduje poważne zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi.
MICHAŁ PACA
prezes Ziemia Polska Sp. zo.o
Dyskusja: