Własną markę odzieży udało mi się ją założyć dzięki dotacji na rozpoczęcie działalności gospodarczej, którą otrzymałam z Urzędu Pracy. Bez tej pomocy i bez wsparcia bliskich, moje marzenia musiałabym odłożyć na później – mówi nam Renata Mrugała.
Młoda projektantka przyznaje, że długo zastanawiała się nad nazwą swojej marki.
W końcu zdecydowałam się na swoje nazwisko i nazwałam swoją markę „Mrugała". Moja kolekcja proponuje takie same ubranka dla mamy i córki. Sama projektuje, szyje i staram się promować swoją markę. Chcę, aby każda mama znalazła coś dla siebie i swojej pociechy. Nasze ubrania podkreślają mocne więzi miedzy matką a córką, dając im przy tym wiele radości – wyznaje Renata.
Pod koniec września 23-latka wzięła udział w targach mody autorskiej we Wrocławiu, gdzie po raz pierwszy spotkała się bezpośrednio z klientkami.
Bardzo się tego bałam, ale spotkało mnie miłe zaskoczenie. Mimo dużej konkurencji znanych już marek, moja spotkała się z dużym zainteresowaniem. Rozmowy z klientami dużo mi pomogły i dodały wiary w siebie – opowiada.
Pod koniec października Renata planuje otworzyć własny sklep na ulicy Spadzistej w Wadowicach, w którym będzie można zobaczyć jej kolekcje stacjonarne i dokonać zakupów. Póki co, Mrugała prowadzi sklep internetowy dostępny pod adresem www.mrugala.eu.
Renata Mrugała interesuje się modą od dziecka i już wtedy wiedziała, w jakim kierunku będzie się kształcić. Pierwszy sukces modowy osiągnęła w wieku 18 lat, kiedy zaprojektowana przez nią torebka wygrała tygodniowe warsztaty Projektowania Ubioru.
To właśnie tam poznała szkołę Artystycznego Projektowania Ubioru, na którą dostała się zaraz po zakończeniu szkoły średniej. Każdy semestr w szkole kończył się pokazem w Nowohuckim Centrum Kultury w Krakowie. Projektantka z Wadowic obroniła swoją kolekcję na piątkę, dzięki czemu mogła wziąć udział w pokazie dyplomowym podczas Cracov Fashion Week - największego wydarzenia modowego w Małopolsce o zasięgu międzynarodowym, podczas którego prezentowanych jest około 50 kolekcji z Polski i zagranicy.
Dyskusja: