Według raportu autorstwa UCE Rerearch i SYNO Poland, który powstał na podstawie sondażu przeprowadzonego wśród Polaków w wieku 18-35 lat, 77,4 proc. z nich twierdzi, że ma odłożone jakieś pieniądze na tzw. czarną godzinę, natomiast 12,3 proc. nic na ten cel nie zaoszczędziło; z kolei 10,4 proc. nie pamięta, czy w ogóle posiada takie zasoby.
Młodzi ludzie są na dorobku, więc trudno im cokolwiek odłożyć na tzw. czarną godzinę, zwłaszcza, że ostatnie czasy temu nie sprzyjały. Zeszłoroczne szaleństwo inflacyjne spowodowało, że zdolność odkładania jakichkolwiek środków pieniężnych była jeszcze trudniejsza niż w latach pandemicznych. Oczywiście każdy z nas powinien mieć odłożone jakiekolwiek pieniądze, ale w praktyce jest to dość trudne do zrealizowania, szczególnie jeżeli mówimy właśnie o młodych, mniej zarabiających, osobach - zwrócił uwagę współautor badania z SYNO Poland Łukasz Zieliński, cytowany w informacji prasowej.
Ankietowani, którzy zgromadzili oszczędności, mieli do wyboru 13 przedziałów kwotowych. Najmniejszy z nich był poniżej 500 zł, a najwyższy – powyżej 10 tys. zł. I właśnie ta największa wartość była najczęściej wskazywana przez Polaków w wieku 18-35 lat - zadeklarowało ją 17,1 proc. badanych.
Zieliński uważa, że osoby, które w wieku 18-35 lat odłożyły już na czarną godzinę przeszło 10 tys. zł, dobrze zarabiają. Według sondażu, ich miesięczne dochody netto z reguły przekraczają 9 tys. zł. Przeważnie dotyczy to mieszkańców największych polskich miast; częściej są to mężczyźni niż kobiety.
Choć to one zazwyczaj są bardziej oszczędne, ale w praktyce niestety przeważnie mniej zarabiają od mężczyzn. Przez to mają gorszą możliwość odkładania pieniędzy. Czasem te dysproporcje są nawet dosyć spore. Do tego kobiety częściej widzą szersze potrzeby rodzinne, które ewidentnie wiążą się z dodatkowymi wydatkami - wskazał Zieliński.
Wśród osób, które nie mają żadnych oszczędności na tzw. czarną godzinę, przeważają kobiety nad mężczyznami. Mówią o tym głównie osoby z miesięcznymi dochodami netto na poziomie 1000-2999 zł, z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym, a także z miast liczących 50-99 tys. mieszkańców.
Współautor badania dodał, że osoby, które zarabiają poniżej średniej krajowej, generalnie nie mają szans na odłożenie jakiejkolwiek kwoty. Jak dodał, koszty życia nawet w mniejszych miejscowościach nie są na tyle niskie, żeby można było coś tam zaoszczędzić, również mieszkając z rodzicami.
I dopóki ankietowani z ww. zarobkami nie znajdą lepszej pracy, to nic nie odłożą. Oczywiście dla Polaków ze słabszym wykształceniem może być to trudniejsze – podkreślił.
Wśród osób, które nie pamiętają, czy mają oszczędności na czarną godzinę, również jest więcej kobiet niż mężczyzn. Osoby te wolą nie mówić o wysokości dochodów, mają zazwyczaj wyższe wykształcenie. Zwykle mieszkają w miastach liczących od 50 tys. do 99 tys. ludności.
Zieliński uważa, że osoby te w większości wstydzą się tego, że nie mają żadnych środków odłożonych na tzw. czarną godzinę i dlatego wolą jednoznacznie nie wskazywać, ile zarabiają lub udawać, że nie pamiętają, ile w ogóle mają odłożonych pieniędzy.
Ale może być też tak, że są to dość majętne osoby, które z daleko posuniętej ostrożności nie chcą informować nikogo o swoich zarobkach i ewentualnych oszczędnościach - dodał.
Jak pokazały wyniki badania, 10 proc. ankietowanych ma mniej niż 500 zł oszczędności - częściej to kobiety niż mężczyźni, głównie osoby z miesięcznym dochodem netto poniżej 1000 zł, z wykształceniem zasadniczym zawodowym, a także ze wsi i z miejscowości liczących do 5 tys. ludności.
Kolejne w zestawieniu są przedziały 500-1000 zł – deklaruje je 7,3 proc. badanych, 2000-3000 zł – 5,9 proc., 5000-6000 zł – również 5,9 proc., a także 1500-2000 zł – 5,8 proc. ankietowanych. Natomiast najmniej wskazań ma kwota rzędu 8000-9000 zł – 0,7 proc.
Łukasz Zieliński ocenił, że stan środków na tzw. czarną godzinę jest "dość kiepski".
Oczywiście młodzi Polacy nie bardzo mają z czego odkładać, ale widać też słaby nawyk oszczędzania. W mojej ocenie, potrzebna jest szersza edukacja na ten temat, połączona z podstawową wiedzą o ekonomii, która powinna zaczynać się już od najmłodszych lat. Inaczej niezbyt wiele się zmieni w tej kwestii – wskazał.
Raport pt. „Jak młodzi Polacy oszczędzają na czarną godzinę?” powstał na podstawie badania sondażowego, przeprowadzonego metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview) na próbie ponad 800 Polaków w wieku 18-35 lat. Autorami raportu są eksperci z platformy analityczno-badawczej UCE RESEARCH i międzynarodowej firmy analitycznej SYNO Poland.
Dyskusja: