Problem bezdomności psów i kotów jest znany niemal w każdej gminie. Część z nich posiada "przechowalnie" lub schroniska. W Wadowicach, póki co istnieje to pierwsze rozwiązanie.
Kilka kojców może zabezpieczyć kilka psów. Jeśli nie uda im się znaleźć właścicieli lub nowych domów trafiają do schroniska, z którym gmina ma podpisaną umowę.
W Wadowicach psami zajmują się wolontariusze. Pieski są regularnie wyprowadzane, przytulane. Często udaje się znaleźć im nowy dom. Specjalizuje się w tym pani Marta, która od lat bezpłatnie robi naprawdę dużo dla lokalnych bezdomniaków. Sama tez prowadzi dom tymczasowy dla zwierzaków.
Niestety jak sama mówi, ostatnio jest bardzo źle.
Sytuacja u nas jest dramatyczna. Tyle bezdomnych psów w tak krótkim czasie jeszcze nie było. Nie mamy domów stałych, nie mamy tymczasowych, nie mamy tyle miejsc. Co mamy zrobić? Którego psa wybrać i odesłać do schroniska? Jak podjąć taką przykrą decyzję? Tyle pracy włożonej w ich opiekę, tyle spacerów, zabawy, czasu razem spędzonego na marne? - pyta retorycznie pani Marta na grupieFacebook/ Wadowice zwierzęta zgubione, znalezione, do adopcji.
Jak przypomina wolontariuszka, w schroniskach, do których ostatecznie udają się bezdomne psy, zwierzęta nie będą już otoczone taką opieką jak na miejscu w Wadowicach.
W schronisku już nie będzie miziania, tulenia, nie będzie codziennych spacerów. Tylko kraty. Potrzebujemy domów tymczasowych. Ja naprawdę robię, co mogę, ale w pojedynkę to ciężko strasznie pomagać. Kontakt 509597690 - czytamy w apelu wolontariuszki.
Popytajcie wśród swoich znajomych, czy mogliby pomagać. Podajcie dalej apel Pani Marty.
Dyskusja: