Pomimo prowadzonych od kilku lat kampanii medialnych, akcji profilaktycznych w klubach seniorów , uniwersytetach III wieku, przychodniach czy nawet apelów z kościelnych ambon nadal wiele osób, zwłaszcza starszych, daje się oszukać - zaalarmowała małopolska policja.
Poinformowała również o kolejnych ofiarach oszustów działających metodą "na policjanta" w regionie.
76-latka z krakowskich Bronowic wyrzuciła przez balkon 22 tysiące złotych po tym, jak podający się za policjanta mężczyzna przekonał ją przez telefon, że bierze ona udział w policyjnej akcji. Rzekomy funkcjonariusz uzasadniał, że konieczne będzie spisanie numerów banknotów, które miały trafić z powrotem do seniorki po zakończonych działaniach. Kiedy to się nie stało, seniorka powiadomiła o tym policję.
Natomiast 86-latka z Olszy odebrała telefon od rzekomego funkcjonariusza policji, który zapewniał ją, że w okolicy działa szajka złodziei, którzy będą chcieli ją okraść. Oszust przekonał seniorkę, aby przekazała oszczędności policjantom, którzy je zabezpieczą, a po zatrzymaniu przestępców odzyska je z powrotem. Seniorka, słuchając wskazówek fałszywego funkcjonariusza, spakowała do reklamówki 13 tysięcy złotych i wyrzuciła je przez okno.
Po tych zdarzeniach małopolscy policjanci kolejny raz zaapelowali o ostrożność.
Pamiętajmy, że nasi współrozmówcy mogą podać się za każdego – współmałżonka, dziecko, wnuka, urzędnika, policjanta, prokuratora czy pracownika banku. Kiedy telefonująca do nas osoba opowiada niecodzienną, wręcz sensacyjną historię, wywiera presję czasu, nie pozwala przerwać rozmowy, pyta o nasze oszczędności i/lub prosi o pożyczkę najlepiej się rozłączmy oraz natychmiast zadzwońmy na policję - podkreślił Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji. - Nigdy i pod żadnym pozorem nie przekazujmy naszych pieniędzy oraz kosztowności obcym osobom - dodał.
Pieniądze oszustom przekazała w ostatnich dniach również 50-latka z Bronowic. Z relacji policji wynika, że mężczyzna podający się za policjanta przekonał kobietę przez telefon, że ktoś próbował włamać się na jej konto bankowe i przejąć zgromadzone na nim środki. Mężczyzna przekazał, że taka sytuacja na pewno się powtórzy i aby ochronić swoje oszczędności musi przelać je na wskazane przez niego bezpieczne konto. Zapewniał też, że pieniądze pomogą w zatrzymaniu sprawców, a po zakończeniu policyjnych działań zostaną jej w całości zwrócone.
Dla uwiarygodnienia tych informacji chwilę później do 50-latki zadzwonił inny mężczyzna, który podał się za prokuratora i potwierdził przekazaną jej wcześniej informacje od rzekomego policjanta. Kobieta, chcąc ochronić swoje oszczędności, wybrała z banku ponad 160 tysięcy złotych i w kilku przelewach wysłała oszustom. Po tym kontakt z nimi się urwał.
Dyskusja: