Dobra zabawa i jednocześnie pomaganie — taka była idea wydarzenia, które w niedzielę zorganizowała grupa zaprzyjaźnionych morsów na Jeziorze Mucharskim.
Podczas spotkania zbierali pieniądze dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W sumie do puszek z serduszkiem udało się zebrać 6970,25 złotych. Już raz połączyli swoją pasję z charytatywnym celem. Na początku sezonu zimowego zbierali pieniądze na leczenie dla Oliwiera Komana z Wadowic. Udało się wtedy zebrać 25 tysięcy złotych.
Niedzielną akcję uznano za udaną. Tym bardziej że grupie morsów udało się namówić do wejścia do wody aż 80 osób. To bardzo dużo, bo zazwyczaj takie grupy nie liczą więcej niż 20 osób. Wszystko przebiegło bezpieczne i bez niespodzianek. Warto też dodać, że na imprezę stawiło się 130 osób, ale nie wszyscy byli przekonani, że kąpiel w lodowatym jeziorze jest dla nich odpowiednia.
W niedzielę rekordziści wytrzymali w zimnej wodzie nawet 20 minut. Jeśli nie ma żadnych zastrzeżeń lekarskich, morsować może praktycznie każdy, kto lubi takie wyzwania. Przeciwwskazaniami do morsowania są padaczka, choroby psychiczne, choroby tarczycy, serca czy też ciąża. Przy morsowaniu szczególną uwagę muszą także mieć ludzie cierpiący na cukrzycę.
Imprezę zorganizowano w Przystani Windmill na Jeziorze Mucharskim. Rozgrzewkę dla morsów poprowadziły Marta Czechowicz oraz Justyna Jędrzejczak. Zabawa odbywała się przy akompaniamencie orkiestry dętej OSP Chocznia, która grała z pokładu zacumowanego na jeziorze katamaranu. Po wyjściu z wody na morsów czekały kolejne atrakcje: mobilna sauna, rejsy katamaranem, wspólne ognisko z kiełbaskami. Nad bezpieczeństwem czuwali harcerze z Hufca Wadowice – drużyna z Mucharza, Ochotnicza Straż Pożarna w Kozińcu oraz policja. Uczestnikom zapewniono gorąca kawę i herbatę oraz pyszne domowe ciasta z kół gospodyń wiejskich – Kozińca, Jaszczurowej, Mucharza i Świnnej Poręby. O muzyczną oprawę i nagłośnienie wydarzenia zapewni DJ Michał Kencki.
Dyskusja: