Odnowiony fiat 126p był hitem licytacji 2020 roku w Wadowicach. Lokalny sztab orkiestry właśnie poinformował, że maluch wraca, a w WOŚP mają nadzieję, że znów będzie gorąco.
W końcu za tydzień, w niedzielę 30 stycznia odbędzie to jubileuszowy finał 30. Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Z tej okazji sztab planuje zlot fiatów 126p na wadowickim rynku. na razie zgłosiło się 13.
Na czele zlotu tych zabawnych samochodów z PRL-u pojawi się właśnie czerwony maluch Tomasza Juraszka.
Dwa lata temu zapłacił on za niego orkiestrze Jurka Owsiaka 12 tysięcy złotych. To była najwyższa kwota za fant na licytacji, odkąd WOŚP gra w Wadowicach, czyli od jakichś 29 lat.
Nie wiemy, czy auto dobrze służyło - choć w końcu to tylko "maluch", ale faktem jest, że znów będzie można je sobie kupić. Tomasz Juraszek ma gest i oddał go na licytację, a uzyskane w ten sposób pieniądze znów zasilą konto WOŚP.
Przez ten czas samochód przeszedł mechaniczną metamorfozę, a jak zapewniają organizatorzy - jego stan jest obecnie wręcz idealny.
Piękną historię związaną z tegorocznym tematem finału opowiedział nam właśnie Tomasz. Będąc kilkunastoletnim chłopcem uległ on wypadkowy i gdyby nie szybka i bardzo fachowa pomoc Pani doktor Barbary Huczyńskiej-Bujnickiej dziś na pewno nie widziałby na jedno oko. Wtedy jego życie mogłoby się potoczyć się zupełnie inaczej. Chcąc spłacić Pani doktor i wszystkim wspaniałym okulistom dług wdzięczności podarował nam ten samochód. Nie pozostaje nam nic innego niż tylko powiedzieć, że takiego maluszka, z taką historią nie zaoferuje wam nikt inny - informują sztabowcy wadowickiego WOŚP.
Przypomnijmy. Podczas zeszłorocznej zbiorki wolontariusze zebrali w Wadowicach 170 tysięcy złotych.
Dyskusja: