Grzybiarze od kilku tygodni przemierzają lasy okolicy w poszukiwaniu grzybów. Trzeba przyznać, że w niektórych miejscach jest ich naprawdę dużo. Choć trudno z ust grzybiarza poznać miejsca obfitujące w fungi, to na pewno udane "łowy" odbywają się w okolicach Leskowca, Jaszczurowej i Targoszowa.
Jedna ze spacerowiczek w lokalnych lasach okryła bardzo rzadki okaz grzyba.
Okratek australijski to rodzaj grzyba, który pojawia się na początku lata i można go obserwować do listopada. Lubi ciepło, ale kilkadziesiąt lat temu został "przytargany" z gorącego południa także do Polski. Rośnie w miejscach bogatych w materię organiczną, na rozkładającym się drewnie głównie w lasach liściastych i mieszanych.
Właśnie w okolicach leśnych, przy zaporze niedaleko Zagórza Pani Renata zaobserwowała ten niesamowity rodzaj grzyba.
Początkowo myślałam, że jest to czerwona wstążka. Dopiero z bliska okazało się, że nie. Internet jak zwykle okazał się przydatny. Zostawiliśmy go tam gdzie rósł - napisała nam Pani Renata.
W Polsce grzyb ten nie jest pod ochroną, ale na świecie w kilku miejscach znajduje się na liście zagrożonych okazów.
Ramiona grzyba pokryte są śluzem (masą zarodnikową), której zapach przypomina zepsute mięso lub fekalia. Nie jest to grzyb trujący, jednak ze względu na nieapetyczny aromat, który przyciąga tylko muchy, uznaje się go za grzyba niejadalnego - informuje portal ekologia.pl.
Znawcy grzybów twierdzą, że Okratek nie jest inwazyjny i nie zagraża rodzimym roślinom lub innym, rodzimym grzybom.
Info na temat grzyba: ekologia.pl
Dyskusja: