Już ponad dekadę temu remont przeszła ulica Zatorska w Wadowicach. Z założenia miała być deptakiem i miejscem spacerów ze sklepami, ogródkami kawiarnianymi. Czas pokazał, że główną funkcją ulicy Zatorskiej jest dziś bezpłatny parking dla samochodów. Kierowcy nie przejmują się znakami, a strażnicy miejscy nie przejmują się łamaniem zakazów.
Brak konsekwencji daje efekt w postaci jednego wielkiego bałaganu na tej ulicy.
Tymczasem właśnie kończy się remont innej ulicy, która też z założenia miała być miejscem spacerów mieszkańców i dziennego relaksu.
Chodzi o ulicę Lwowska, a szczególnie odcinek między nowym rondem, a skrzyżowaniem z ulicą Sienkiewicza i dalej aż do skrzyżowania z Aleją Matki Bożej Fatimskiej.
Ten ostatni odcinek drogi na bogato wyłożono kostka klinkierową, w sumie 1100 metrów kwadratowych takiego bruku. W ogóle samą drogę dla samochodów zwężono poszerzając chodniki i wyznaczając ścieżkę rowerową. Miejsce tutaj znajdą ławki i "malownicze kwietniki", które mieszkańcom czasami kojarzą się trumienkami. Wszystko ma dawać efekt i wzbudzać zachwyt spacerujących.
Czy tzw. deptak na Lwowskiej będzie przejezdny bez ograniczeń, a jeśli tak to, kto tutaj będzie miał pierwszeństwo, piesi czy samochody? I co z chodnikami? Czy nie staną się po prostu parkingami dla bezczelnych kierowców?
Przykład z ostatnich dni. Na jeszcze nieskończonym chodniku jeden z użytkowników lokali w kamienicy obok uznał, że ten chodnik to jego miejsce parkingowe. Jeśli nie będzie tutaj kategorycznego zakazu zatrzymywania i parkowania samochodów bez wyjątków to stanie się jak na Zatorskiej. Lwowska zamiast deptakiem będzie parkingiem dla samochodów.
Jak udało nam się dowiedzieć, po remoncie na ulicy Lwowskiej wprowadzony ma być zakaz parkowania na całej długości deptaku. Jedynym miejscem do zatrzymywania się samochodów na krótko ma być zatoczka przy budynku Poczty Polskiej. Samochody będą oczywiście mogły przejechać tym szlakiem bez przeszkód, ale z ograniczoną prędkością.
Dyskusja: