1 marca portal Wadowice24.pl opisał sprawę renowacji zabytkowej figury w miejscowości Miejsce w gminie Spytkowice. wówczas to małopolska konserwator zabytków stanęła w obronie profesjonalnie wykonanej konserwacji, która miała nie spodobać się obecnemu właścicielowi postumentu. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
WŁAŚCICIEL ZASKOCZONY NIE KOLORAMI, ALE...
Medialna wrzawa nie zakończyła się na lokalnym podwórku. O renowacji rozmawia się już teraz w całym kraju za sprawą materiałów największych komercyjnych telewizji.
Głos postanowił zabrać obecny właściciel posesji, z której figura została zabrana do konserwacji.
Parę lat temu moim starszym rodzicom obiecano być może remont kapliczki i to, że jak się zadzieje coś to gmina będzie z nami w kontakcie. Gdyż osobiste prośby o dofinansowanie były odrzucane ze względu na obiekt prywatny. Kontaktu nie było ani przy zabieraniu figury ani na etapie remontu - poinformował nas obecny właściciel nieruchomości.
Jak dodaje, rodzina jest zaskoczona nie kolorami a kształtem twarzy Maryi.
Nie wiemy dlaczego wybrana została taka, a nie inna. Nikt nie zadzwonił nie poinformował nas, że coś odpadło, zniszczyło się. Wg nas rysy twarzy były zachowane. Konserwator nie przedstawił nam ani zdjęć w trakcie prac, ani rekonstrukcji twarzy, ani projektu, szkicu. Trudno nam zrozumieć faktu iż konserwator nie docenił pierwowzoru postaci (czyli postury kobiety) i nie pofatygował się choćby nawet o zbiory rodzinne, fotografie, historie. Dowiedziałby się wówczas, że ze względu na tamte czasy produkty do konserwacji i malowania były kosztowne i trudno dostępne, dlatego kapliczka była odnawiana co najwyżej 3 razy, a na rok 2011(generalnego odnowienia) rysy twarzy jeszcze były dosyć wyraźne i nie zmienione. Również niepokojące jest to, że są elementy należące pierwotnie do kapliczki lecz nie zostały ujęte w renowacji. I czy będą? Oryginalna część aureoli została usunięta z figury - pisze właściciel.
W wypowiedzi rozmówcy do tablicy został wywołany także wójt gminy Mariusz Krystian.
Dbaliśmy o tą kapliczkę jak mogliśmy, a teraz wójt próbuje załatwiać sprawę w Internecie. Wylewają się na nas kpiny i obelgi. Jest to bardzo krzywdzące. Nie jesteśmy artystami - powiedział właściciel nieruchomości.
Z PROFESJONALISTAMI SIĘ NIE DYSKUTUJE
Do zarzutów odniósł się wójt Mariusz Krystian.
Ja już nie chcę nic o tym mówić. Nie chcę zaogniać sytuacji. Chciałbym zakończyć już tę sprawę. Mamy jeszcze kilka innych pięknych kapliczek do renowacji na terenie gminy. Otrzymaliśmy na to dofinansowanie. Chcemy ratować dziedzictwo kulturowe gminy i obiekty sakrum - powiedział portalowi Wadowice24.pl Mariusz Krystian, wójt Spytkowic.
Sprawa ciągnie się od co najmniej 2016 roku, kiedy to do gminy zwrócił się pan Antonii, właściciel nieruchomości o pomoc w renowacji kapliczki. To ojciec obecnej strony sporu.
Wówczas to, jak zapewnia wójt, z panem Antonim została podpisana umowa opisująca dokładny projekt prac konserwatorskich. Na jej podstawie gmina wystarała się o dotację na renowację. W międzyczasie, na prośbę i wniosek właściciela nieruchomości i przy pomocy Starostaw Powiatowego wyremontowano pobliską drogę. Chodziło o zabezpieczenie postumentu figury, którego konstrukcja była systematycznie nadwyrężana przez przejeżdżające drogą samochody.
Według założeń planu renowacji konserwacja miała obejmować właśnie postument i figurę wraz z jej zadaszeniem.
O fakcie otrzymania dofinansowania i przystąpieniu ro prac konserwatorskich został powiadomiony pan Antoni. W międzyczasie przekazał on w darowiźnie nieruchomość synowi. Niestety mimo obowiązku zawartego w umowie konserwatorskiej, nie poinformował nas o tym fakcie. Konserwator przystąpił do prac zgodnie z planem - powiedział nam Mariusz Krystian.
Samą renowacją zajmował się dr Mariusz Wrona z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Wykładowca i profesjonalista w swojej dziedzinie. Niestety efekty jego pracy nie przypadły do gustu obecnemu właścicielowi, który nie omieszkał poinformować o tym wykonawcy.
Figura została przywieziona do właściciela. Miała być u niego zdeponowana, a do konserwacji miał trafić postument.
Niestety sytuacja na miejscu wymknęła się spod kontroli. Właściciel w niewybrednych słowach poinformował konserwatora o jego braku profesjonalizmu. Poprosiłem pana Wronę, by ten zabezpieczył figurę, a o pomoc w sprawie poprosiłem małopolską konserwator zabytków. Teraz wiemy, że prace konserwatorskie przebiegły zgodnie ze sztuką. Tutaj opinie właścicieli czy moje nie mają żadnego znaczenia. Jest mi przykro, że przedmiot sakrum, który przyciągał nie raz modlących się mieszkańców, teraz jest przedmiotem aż takiej eskalacji nieporozumień - mówi nam wójt Spytkowic.
Wszystko wskazuje na to, że figura zostanie wpisana do rejestru zabytków przez władze wojewódzkie. Gmina straciła około 17 tys. złotych które przeznaczono na dotychczasowe prace konserwatorskie.
Chciałbym aby figura stanęła ostatecznie na swoim miejscu. Prawdopodobnie nie uda się już doprowadzić do końca prac konserwatorskich. Nowy właściciel będzie odpowiadał za stan zabytku - dodał na koniec Mariusz Krystian.
Dyskusja: