Przy okazji wizyty wicemarszałek Małopolski Iwony Gibas w związku z podpisaniem umowy na remont dworca kolejowego w Wadowicach wyszło na jaw, co kryją pomieszczenia starego galicyjskiego budynku.
W jednym z nich, w dawnej poczekalni przechowywane są dziesiątki paczek z różnymi papierami.
Kto jest ich właścicielem i co to za papiery?
To puste dokumenty, formularze zamówiono niegdyś przez Urząd Miasta - dowiadujemy się w ratuszu.
Na dworcu PKP urzędnicy przechowują druki urzędowe, które nie są im potrzebne, a które kiedyś zamówiono na potrzeby pracy ratusza. Sterta makulatury zalega w opakowaniach. Są tam składowane od lat, odkąd miasto stało się właścicielem dworca kolejowego.
Wśród formularzy są między innymi wnioski o wydanie dowodów osobistych, a także inne druki potrzebne do ewidencji ludności. Na szczęście są to puste druki bez żadnych danych osobowych.
Formularze są już dziś bezużyteczne. Zamówiono je jeszcze za czasów byłej burmistrz Ewy Filipiak. Teraz procedury wydawania dowodów się zmieniły - tłumaczy nam jedna z urzędniczek.
Stary dworzec PKP przejdzie gruntowny remont. W tym tygodniu burmistrz Bartosz Kaliński podpisał umowę z firma Etna ze Skawiny na przeprowadzenie prace renowacyjny za kwotę blisko 10 milionów złotych.
Po remoncie dworzec PKP ma spełniać wiele różnych funkcji. Oprócz zwykłego przystanku kolejowego, znajdować się będzie tutaj restauracja, sale konferencyjne, miejsca spotkań stowarzyszeń lokalnych oraz sale galeria wystawowa.
Dyskusja: