WIEPRZ - Jerzy Herma z psem Goranem od lat trenują ratowanie ludzi w trudnych warunkach. To doświadczony już zespół, który od niedawna współpracuje ze Specjalistyczną Grupą Poszukiwawczo - Ratowniczą z Jastrzębia Zdroju.
Praca tych ratowników praktycznie zawsze wiąże się z nieszczęściem ludzi. Psi ratownik i jego przewodnik z Wieprza uczestniczyli niedawno w akcji, o której słyszała cała Polska. Chodzi o pożar kamienicy w Katowicach, w której zginęła matka z dwójką dzieci.
Po ugaszeniu pożaru i odgruzowaniu, wykonano stabilizację konstrukcji – podstemplowano strop oraz cały czas monitorowano stabilność budynku przy użyciu specjalistycznego sprzętu. Budynek ponownie przeszukali ratownicy wraz z trzema psami poszukiwawczymi. Nikogo nie znaleziono - opisują sytuację strażacy z Katowic.
Ratownicy z psami, w tym i zespół z Wieprza, uczestniczyli też w akcji po wybuchu gazu w kamienicy w Bytomiu.
To pracowite tygodnie dla Gorana i jego pana. W niedzielę (14.07) udali się wraz z kolegami do Siemianowic Śląskich, gdzie zawalił się dach kamienicy.
Tutaj na szczęście nikomu nic się nie stało.
Dyskusja: