40 lat temu, 7 czerwca 1979 roku wypadał w czwartek. Rankiem Ojciec Święty wyjeżdża z Franciszkańskiej i w drodze do Oświęcimia zatrzymuje się w Kalwarii Zebrzydowskiej, a potem w rodzinnych Wadowicach.
W Kalwarii Zebrzydowskiej modli się przed obrazem Matki Boskiej Kalwaryjskiej. W czasie pielgrzymki Jan Paweł II odwiedził sanktuarium maryjne i klasztor ojców bernardynów w Kalwarii Zebrzydowskiej. Spotkał się z wiernymi podczas nabożeństwa, w czasie którego wygłosił przemówienie „Proszę, abyście się za mnie tu modlili".
Potem papież kieruje się do rodzinnego miasta. O godz. 12.00 helikopter z papieżem wylądował na stadionie Skawy. Tutaj powitali go przedstawiciele partii PZPR i miejskiej rady narodowej. Papamobile z Janem Pawłem II przejechało następnie ulicami Wadowic do rynku, gdzie przygotowany był ołtarz polowy.
Tutaj wygłasza przemówienie do mieszkańców. Na koniec mówi przewrotnie:
"W ogóle róbcie wszystko, co się da, ażebyście nie musieli wstydzić się tego papieża przed światem. I koniec"
Papież nawiedził najpierw kościół parafialny, gdzie modlił się w kaplicy Świętej Rodziny przy chrzcielnicy, przy której został ochrzczony. Odwiedził także dom rodzinny przy ul. Kościelnej. Z trybuny ustawionej obok kościoła, po powitaniu przez ks. prałata Edwarda Zachera, Jan Paweł II wygłosił przemówienie do Wadowiczan
Tego samego dnia w Oświęcimiu modli się w celi o. Maksymiliana Kolbego. Mszę odprawia z kapłanami – byłymi więźniami hitlerowskich obozów koncentracyjnych. Papież mówi:
Przybywam, ażeby razem z wami, bez względu na to, jaka jest wasza wiara, jeszcze raz popatrzeć w oczy sprawie człowieka.
Dyskusja: