OTOZ Animals z Oświęcimia, organizacja, która już nie raz pomagała ratować futrzaki na terenie powiatu wadowickiego opublikowała filmik właśnie z naszego terenu.
Nie wiemy dokładnie o którą miejscowość chodzi, ale do akcji wkroczyli także wadowiccy policjanci, którzy pomogli zabezpieczyć przetrzymywane w fatalnych warunkach pieski.
Alma i Tośka zamieszkiwały rozsypujący się budynek gospodarczy, a w gorące dni ich miska na wodę była sucha jak pieprz. Czaruś mieszkał obok rozpadającej się budy, przywiązany krótkim i ciężkim łańcuchem. Natomiast Rudzik miał na sobie aż 200 kleszczy, które osłabiały go z dnia na dzień.
Długo trwało zanim udało się go odpiąć od łańcucha. Tak bardzo bał się człowieka - mówią pracownicy OTOZ Animals.
Jak dodają "animalsi", żadem z psów nie miał dostępu do wody co najmniej kilka dni, a jedynym ich pożywieniem były kości.
Z całego serca dziękujemy policjantom z komendy w Wadowicach, którzy wspierali naszych inspektorów podczas całej interwencji. Policjanci wykazali się pełnym profesjonalizmem, empatią i znajomością ustawy o ochronie zwierząt. Sami odpinali przerażone zwierzęta z łańcuchów, pakowali do kontenerka maluszki z rozpadającej się dziurawej, wiszącej komórki w stodole - mówią działacze Animals z Oświęcimia, którzy zaopiekowali się zwierzętami.
W tej sprawie złożono już zawiadomienie do odpowiednich organów ścigania. Niestety zapowiada się dłuższa walka o dobro tych zwierzaków. Dlaczego?
Zwierzęta są aktualnie pod naszą opieką, ale ich dalszy los zależy od decyzji wójta. Właściciele nie chcą oddać psów - ktoś musi szczekać i pilnować kur...Czeka nas nierówna, długa walka. Trzymajcie kciuki. Może ta smutna historia będzie miała szczęśliwy finał? - mówią w Animals.
}} Film z interwencji można zobaczyć tylko na Facebooku TUTAJ
}} Zobacz też stronę zbiórki pieniędzy na leczenie psów z większą ilością zdjęć z interwencji TUTAJ
Dyskusja: