Burmistrz Mateusz Klinowski zapowiada w Wadowicach "rowerową rewolucję". Twierdzi, że będzie budował ścieżki rowerowe, zamknie część ulic w mieście, a na niektórych zmieni kierunki jazdy. Mieszkańcom radzi, by przesiedli się nie tylko na rowery, ale i na skutery. Jest już odpowiedź Internautów. Przyłapali burmistrza, jak jeździ na skuterze.
Ani organizatorzy Światowych Dni Młodzieży, ani Starostwo Powiatowe, nie proponowało zablokowania na 19 dni ulic w centrum Wadowic. Tak przynajmniej wynika z oficjalnych komunikatów i dokumentów, które otrzymała nasza redakcja. Zamknięcie ulic było pomysłem gminy Wadowice, kierowanej przez burmistrza Mateusza Klinowskiego, który wynajął do tego celu prywatną firmę.
Czy demokracja w Wadowicach istnieje tylko na papierze, a Rada Miejska jest rzeczywistym wyrazicielem woli mieszkańców? Zdaniem blogera działania burmistrza Wadowic zmierzają do ograniczenia kompetencji radnych i sprowadzenia ich do roli "notariusza" jego woli i poczynań. Burmistrz świadomie bowiem wprowadza radę w błąd.
Startując w wyborach samorządowych Mateusz Klinowski wypominał swoim poprzednikom, że brali "wysokie pensje". On sam zarabia tyle samo, co jego poprzedniczka. Jednocześnie za jego czasów wzrosły koszty utrzymania administracji, bo Klinowski tworzy stanowiska, które są do niczego niepotrzebne i zatrudnia m.in. swoje koleżanki z uczelni. Przykładem jest Ewa Całus (28 l.) z Kluczborka, której utrzymanie kosztuje 100 tysięcy złotych.
Jest już odpowiedź Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie na decyzję burmistrza Wadowic o wstrzymaniu wypłat świadczenia 500+. Zdaniem rzecznika wojewody małopolskiego ,burmistrz Wadowic nie ma podstaw do takich decyzji, bo gmina regularnie otrzymuje pieniądze. Nawet wówczas gdy nie zgłasza takich potrzeb.