34-letni mieszkaniec Jaszczurowej wyszedł z domu w sobotę (28.01) popołudniu. Kiedy nie wrócił do wieczora do domu rodzina zaczęła się martwić i poprosiła służby ratunkowe o pomoc w poszukiwaniach.
Młody człowiek jest chory, leczy się także na padaczkę. Bardzo często wybierał się na piesze wycieczki po okolicznych lasach, dlatego najbliżsi myśleli, że być może i tym razem wyszedł na spacer.
Niestety zapadła ciemność, na wzniesieniach Jaszczurowej leży grupa pokrywa śniegu, a temperatury spadły poniżej -10 stopni Celsjusza. Wielu mieszkańców wsi na własną rękę rozpoczęło poszukiwania zaginionego.
Na miejsce wezwano kilka jednostek straży pożarnej z całej okolicy, wraz z odpowiednim sprzętem do poruszania się w trudnych warunkach. Do Jaszczurowej przyjechali także funkcjonariusze policji.
Na szczęście mężczyznę udało się odnaleźć późną nocą.
Aktualizacja, 29.01.
Dyskusja: