To mogła być jego ostatnia kąpiel. 25-letni mężczyzna z Lanckorony nagle zasłabł w sylwestrowy wieczór w łazience. Rodzina czym prędzej wezwała na pomoc pogotowie ratunkowe.
Na miejscu lekarz stwierdzi, że mężczyzna mógł zatruć się gazem lub czadem. W łazience, w której brał kąpiel, znajdował się piecyk gazowy. Przypuszczenia ratowników potwierdzili strażacy, którzy dotarli na miejsce chwilę potem. W pomieszczeniach budynku stwierdzono duże stężenie tlenku węgla. Na szczęście tym razem pomoc przyszła szybko i 25-latka udało się uratować.
W związku z powrotem mroźniej aury strażacy przypominają mieszkańcom o szczególnych zasadach użytkowania piecyków gazowych.
Problemy z wentylacją pomieszczeń, szczelnie pozamykane okna przy włączonych piecykach, mogą powodować tzw. "cofkę" i powstały ze spalania gazu tlenek węgla zamiast wydostawać się na zewnątrz może gromadzić się w pomieszczeniach, gdzie znajdują się piecyki. To niebezpieczne. Aby kontrolować sytuację, najlepiej zainstalować w tych pomieszczeniach czujniki czadu z czytnikiem aktualnych pomiarów.
Dyskusja: