Jak się dowiadujemy od mieszkańców, pożar zauważono około godziny 3 w nocy z soboty na niedzielę. Ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał i objął cały budynek, który był zadaszony drewnianą więźbą. Pożarowi sprzyjała te pogoda, suche powietrze i lekki podmuch wiatru tylko wzmocniły zagrożenie.
Do akcji ratunkowej wysłano niemal wszystkie jednostki OSP z gminy Brzeźnica, w gaszeniu pożaru wzięły udział również zastępy państwowej straży z Wadowic. Mimo wysiłku strażaków żywioł tym razem okazał się trudny do opanowania.
Akcja gaśnicza trwała ponad cztery godziny, ale ze stodoły niewiele zostało. Spłonęła niemal w całości drewniana konstrukcja wraz ze sprzętem i narzędziami, które znajdowały się wewnątrz. Nienaruszone pozostały jedynie betonowe filary budynku.
Tu po powstrzymaniu ognia strażacy starali się uzyskać w zgliszczach odpowiedź, dlaczego w ogóle doszło do pożaru. Całkiem poważną wersją zdarzenia, jaką wstępnie przyjęto jest możliwość podpalenia budynku przez nieznaną osobą. Sprawą wyjaśnienia tej zagadki będzie zajmować się policja z Brzeźnicy. Oby nie było kolejnych pożarów.
{gallery}Pozar{/gallery}
Dyskusja: