Dwustu strażaków z całego powiatu, policjantów i funkcjonariuszy służby leśnej, wzięło udział w manewrach, które odbyły się w Zagórniku.
Scenariusz był tym jednym z najgorszych - wyjazd do płonącego lasu, a po drodze wypadek z udziałem ludzi.
W lesie miał się zapalić budynek gospodarczy wypełniony sianem i drewnem. Strażacy udający się do pożaru musieli zatrzymać się jednak po drodze. W terenie górzystym doszło bowiem do wypadku samochodowego.
Strażacy musieli więc najpierw udzielić pomocy poszkodowanym. Dodatkowym problemem były też powalone na drogę drzewa. Aby jeszcze bardziej utrudnić całą akcję, wodę podawano na odległość około 1,5 km, a to dlatego, że została zasymulowana awaria samochodu gaśniczego, którego nie można było ściągnąć z drogi pożarowej. Strażacy musieli pokonać spore wzniesienie.
Akcja musiała być tak skoordynowana, aby nikt jak najszybciej pomoc otrzymali ludzie, a także nie doszło do rozprzestrzenienia się pożaru w lesie.
W akcji brały też jednostki spoza powiatu miedzy innymi kompania odwodowa z powiatu suskiego w skład weszły OSP Białka,Stryszawa i Zawoja oraz wóz dowodzenia z PSP Sucha Beskidzka.
Na szczęście, we wtorek (22.11) dopisała pogoda, ćwiczenia się udały.
{gallery}CwiczeniaStraz{/gallery}
Fot. Nowiny Andrychowskie
Dyskusja: