W środę (4.05) specjalna komisja powołana przez Urząd Gminy w Brzeźnicy zbierała informacje o stratach, jakie ponieśli pszczelarze w związku z zatruciem owadów, które miało miejsce kilka dni temu.
Przypuszcza się, że podczas prac rolniczych na polach rolnicy użyli środków chemicznych, które zaszkodziły pszczołom. Stąd w Brzeźnicy i okolicach od kilku dni masowo padają pszczoły.
Jak szacuje komisja, od soboty wyginęło ponad 200 rodzin pszczelich z pasiek w Bęczynie, Kopytówce, Paszkówce i Marcyporębie. Każda rodzina to kilkadziesiąt owadów. Do Polskiego Związku Pszczelarzy zgłosiło się do tej pory 14 poszkodowanych hodowców. Ich straty mogą być bardzo duże.
Zatrucie owadów zgłoszono na policję i do prokuratury.
Jest prowadzone śledztwo z ar. 288 kodeksu karnego pod kątem zniszczenia mienia. Do tej pory nie udało się ustalić osoby odpowiedzialnej - informuje Elżbieta Goleniowska - Warchał, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji.
Śledczy podkreślają, że ustalenie osoby odpowiedzialnej za pomór pszczół nie będzie łatwe. Takiego rolnika trzeba byłoby złapać za rękę jak rozpyla niebezpieczną substancję na polach. Ponadto jeśli środek chemiczny został wprowadzony legalnie do obrotu jako ulepszacz do uprawy pól rolnik może być nawet nieświadom jego szkodliwości.
Komisja działająca z ramienia gminy zabezpieczyła u hodowców pewną ilość martwych pszczół, by przesłać je do laboratorium specjalistycznego w Puławach. Ekspertyza naukowa ma pomóc w ustaleniu substancji, która truje owady.
Dyskusja: