To cztery dni ścigania – trzy odcinki w Małopolsce i finał na Węgrzech, w rejonie Lasku Bakońskiego i Jeziora Balaton – tak w skrócie wygląda program 34. edycji Karpackiego Wyścigu Kurierów. Wyścig startuje w sobotę (29.04) w Tarnowie.
W Oświęcimiu jadący od strony Zatora kolarze są spodziewani w niedzielę 30 kwietnia około godziny 16. W dalszą drogę w kierunku Jabłonki, nieopodal przełęczy Krowiarki pod Babią Górą, wyruszą w poniedziałek o godzinie 11. Będzie to ostatni z polskich „aktów" Karpackiego. Dystans będzie krótki (106 km), ale to wcale nie oznacza, że będzie łatwo.
Kolarze przejadą w tym dniu m.in. przez Zator, Spytkowice,Wysoką, Stanisław Dolny i Przytkowice w naszym powiecie.
Po krótkim podjeździe w Łękawicy i dłuższej wspinaczce w miejscowości Grzechynia przyjdzie czas na wjazd na „dach wyścigu" – położoną na wysokości 1014 metrów Przełęcz Krowiarki. 14.5 kilometra podjazdu o średnim nachyleniu oscylującym wokół 3.5% to nie alpejska wspinaczka, ale jej finał pozwoli kolarzom poczuć smak prawdziwie górskich zmagań. I bardzo możliwe, że to właśnie tam poznamy przyszłego zwycięzcę wyścigu.
Finałem zmagań w tegorocznym Karpackim będzie węgierski etap-kalka z zeszłego roku. Kolarze we wtorek staną na starcie w Veszprem, które ugości Karpacki Wyścig Kurierów po raz trzeci z rzędu. 137 kilometrowa trasa wśród wzgórz Lasku Bakońskiego zaprowadzi zawodników do Pápy, gdzie poznamy ostatniego etapowego triumfatora oraz zwycięzcę czterodniowej rywalizacji.
Do rywalizacji w tegorocznym Karpackim tradycyjnie zgłosiło się wielu chętnych, ale ostatecznie na liście startowej znalazło 30 zespołów z 17 europejskich krajów- pojawią się zarówno zespoły zawodowe, jak i reprezentacje narodowe oraz kluby. Wśród nich zawodnicy doświadczeni, szukający potwierdzenia swego talentu, ale też kolarze dopiero rozpoczynający przygodę z międzynarodowym ściganiem.
Dyskusja: