Rząd premier Beaty Szydło zdecydował o zmianie granic pomiędzy gminą Alwernia i Spytkowicami. Na korzyść Spytkowic zatwierdził przyłączenie do tej gminy Wiśnicza. To niewielka miejscowość, która znajduje się na lewym brzegu Wisły i była częścią Okleśnej, administracyjne przynależała do gminy Alwernia w powiecie chrzanowskim. Teraz od 1 stycznia 2017 roku jest częścią Spytkowic w powiecie wadowickim.
Teren Wiśnicza to właściwie dwa zabudowania, kilku mieszkańców i około 150 hektarów gruntów. Ale jest jeszcze coś. Kilka lat temu odkryto tu cenne złoża żwirowe, a Alwernia zmieniła plan zagospodarowania przestrzennego tak, by można było tutaj wydobywać kruszywo.
I właśnie pod koniec roku do Spytkowic dotarła wiadomość, że spółka "Wiśnicz" otrzymała wszelkie zezwolenia na wydobywanie tutaj kruszywa, a w tym między innymi decyzje koncesyjną Urzędu Marszałkowskiego i plan organizacji ruchu z Urzędu Górniczego. To umożliwia powstanie na terenie Wiśnicza zakładu górniczego.
Problem w tym, że dojazd do żwirowiska został poprowadzony przez Spytkowice, co nie spodobało się mieszkańcom.
Mamy jednak z tym problem. Nasz gmina formalnie nie mając jeszcze praw do tych terenów nie brała udziału w procesie decyzyjnym, a Alwernia poniekąd na szkodę nam wydała pozytywne opinie dla spółki. Nie zostawimy tego tak, będziemy się od tych decyzji odwoływać - mówi nam wójt Mariusz Krystian.
Zdaniem wójta przejazd ciężarówek ze żwirem przez drogi lokalne w Spytkowicach to zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców.
Przypomnijmy też, że z decyzją rządu Beaty Szydło o zmianie granic nie zgadza się gmina Alwernia. Burmistrz Alwerni Tomasz Siemek zdecydował się oddać rozporządzenie premier o granicach gmin do Trybunału Konstytucyjnego.
}} Wiśnicz na mapach.
Dyskusja: