Nie milkną echa sporu, który rozgorzał w Lanckoronie, w sprawie tego, czy wieś ma się stać miastem, czy też nie. Pod koniec czerwca zorganizowano głosowanie, konsultacje, na które przyszło jedynie dokładnie 375 osób, czyli 7 % z ponad 4000 uprawnionych. Za przywróceniem praw miejskich opowiedziało się 108 osób, przeciwko było 238 osób.
Jak już informowaliśmy w zeszłym tygodniu (Tutaj), do Urzędu Gminy wpłynęła też lista z petycją do rady, którą miało podpisać "ponad 400" osób. Wójt Tadeusz Łopata prostuje, że podpisów wcale nie jest "ponad 400". Razem z urzędnikami policzył. Jest ich dokładnie 366.
Listy są sporządzone niestandardowo, niepełne, podpisy chaotyczne, imiona i nazwiska wpisywane tym samym pismem i nieczytelne, powtarzające się kartki z podpisami. Daje to obraz pełnego niechlujstwa i godzi w powagę urzędu. Mimo to zdecydowałem, że pismo wraz z podpisami zostanie przyjęte w obieg urzędu, tym samym wychodząc naprzeciw oczekiwaniu mieszkańców. Nie mogę się jednak zgodzić z nieprawdziwymi informacjami, jakie podają mediach w tym przypadku portal wadowice24.pl kreujący wyczyn niezidentyfikowanej grupy inicjującej zbiórkę podpisów, jako sukces i kreowanie ludzi, którzy podjudzają mieszkańców do nienawiści i chaosu- wyjaśnia nam wójt Tadeusz Łopata.
Jego zdaniem grupa mieszkańców, która zebrała podpisy pod listą działa w "dwóch, trzech sklepach" na terenie Lanckorony.
To nie jest wielka grupa osób. Za wszystko odpowiada Stowarzyszenie My Mieszkańcy, czyli ojciec i dwaj jego synowie. To cała opozycja w Lanckoronie - powiedział nam wójt Tadeusz Łopaty.
W petycji te 366 osób, które się podpisały, niektóre zdaniem wójta dwa razy, proszą radnych, by nie podejmowali razem wójtem decyzji o przekształceniu wsi Lanckorona na miasto.
To właśnie obszary wiejskie są i będą nadal największymi beneficjentami środków przeznaczonych na rozwój i dlatego chcemy, by Lanckorona pozostawała wsią. Żądamy, aby władze samorządowe gminy Lanckorona zaprzestały dalszych działań w tym kierunku i wzięły pod uwagę głos mieszkańców. Nie chcemy być miastem! - napisali autorzy.
Może istnieje szansa, że przeciwnicy i zwolennicy miasta spotkają się w połowie drogi i dojdzie do jakichś rozmów? Jak powiedział nam wójt Tadeusz Łopata po konsultacjach, które okazały się mimo wszystko porażką, on sam zamierza nieco zrewidować swoje postępowanie.
Nic na siłę. Z pomysłu się nie wycofuję, ale na razie Rada Gminy nie będzie się tym zajmować. Ja zamierzam dalej przeprowadzać konsultacje, będą spotkania mieszkańcami, będę przekonywał do tego pomysłu - zapowiada Tadeusz Łopata.
Dyskusja: