Premier Beata Szydło wysłała w środę (25.05) do Wadowic swoich emisariuszy w osobach parlamentarzystów posła Marka Polaka, Zbigniewa Biernata, Ewę Filipiak i senatora Andrzeja Pająka, by ci negocjowali z samorządowcami jednolite stanowisko dotyczącego budowy Beskidzkiej Drogi Integracyjnej. W rolę rozjemcy wcielił się starosta Bartosz Kaliński, który zorganizował konferencję.
Rząd przyjął w zeszłym tygodniu rozporządzenie, które wpisuje BDI do sieci dróg krajowych i autostrad jako S52. Posłowie PiS chcą zabezpieczyć pierwsze pieniądze na budowę drogi w nowym budżecie i chcą mieć gwarancję, że samorządy nie będą torpedować wartej 3,6 mld zł inwestycji.
Jak poinformował na spotkaniu Andrzej Kolbek z GDDKiA, w lipcu tego roku ma być gotowa decyzja środowiskowa dla Beskidzkiej Drogi Integracyjnej. Otwiera to możliwość przystąpienia do zaprojektowania drogi i rozpoczęcia jej budowy. Po wydaniu decyzji środowiskowej potrzeba 2,5 roku na zaprojektowanie ekspresówki i uzyskanie pozwoleń na budowę wraz z wykupami działek. Potem droga może zostać wybudowana w ciągu 2 lat. Wstępnie ma kosztować 3,6 mld zł.
Rząd potrzebuje jednak gwarancji samorządów, bo ewentualne protesty mogą narazić Skarb Państwa na milionowe straty.
W środę na spotkaniu w Starostwie Powiatowym starosta Bartosz Kaliński i poseł PiS Marek Polak starali się uzyskać wspólną deklarację wszystkich samorządów gmin, przez które ma przebiegać droga. Zakończyło się to połowicznym sukcesem.
Niemal wszystkie samorządy od Bielska-Białej, poprzez Kozy, Kety, Andrychów, Kalwarię Zebrzydowską i Lanckoronę popierają działania rządu zmierzające do budowy S52. Wszystkie? Wyjątkiem nadal są Wadowice.
Podczas spotkania przedstawiciel Wadowic, kierownik wydziału gospodarki komunalnej Paweł Polak przedstawił stanowisko gminy Wadowice.
Pan burmistrz wolałby przebieg tej drogi, który miałby być wersją północną, po terenach mniej górzystych, po terenach, które mają potencjał na rozwój przemysłu - mówił Paweł Polak.
Wadowice więc nie zmieniają swojego stanowiska. Nadal nie zgadzają się na przebieg trasy na południu miasta, który został zgłoszony do wydania decyzji środowiskowej. Takie jest stanowisko Mateusza Klinowskiego, które jest też - jak podkreślił Polak – stanowiskiem Wadowic.
Paweł Polak powiedział, że jeśli nie będzie jednak możliwości zmiany trasy, to gmina zamierza uzyskać zabezpieczenia techniczne, które pozwolą zmniejszyć uciążliwość dla mieszkańców nowej ekspresówki.
Co to oznacza? Dla przedstawiciela GDDKiA jest jasne, że Wadowice mogą zablokować inwestycję.
Gdyby natomiast pan burmistrz Wadowic zechciał swoje groźby, swoją opinię zrealizować, zwłaszcza gdyby chciał tę decyzję oprotestować, jeżeli będą ku temu jakieś względy formalne, które nie zostały poprawnie wykonane, to powodzenie takiego oprotestowania jest możliwe – mówił dyrektor Andrzej Kolbek z GDDKiA.
GDDKiA będzie szukała więc rozwiązań. Nieoficjalnie mówi się, że może podzielić budowę na etapy tak, by jedna gmina, które nie chce BDI, całkowicie nie sparaliżowała potrzebnej dla regionu inwestycji. Mogłoby to oznaczać, że BDI będzie budowana od Bielska-Białej do granicy z Wadowicami w Choczni i znów od Głogoczowa do granicy z Wadowicami, a na końcu dopiero w tej gminie.
Obecna na spotkaniu poseł Ewa Filipiak podkreśliła, że tak naprawdę to nie mieszkańcy są przeciwni budowie drogi, ale tylko niektóre stowarzyszenia i by nie traktować „blokady Wadowic" jako wiążącego. Zaproponowała, by wszystkie gminy przyjęły w środę wspólną rezolucję o poparciu dla BDI. Do tego jednak nie doszło.
Zdecydowano, że parlamentarzyści zwrócą się do rad wszystkich gmin, by te przyjęły uchwały w sprawie poparcia dla budowy BDI. Być może w ten sposób da się uniknąć otwartego sprzeciwu burmistrza Wadowic Mateusza Klinowskiego, o ile radni w ogóle zagłosują przeciwko jego pomysłom.
Zdaniem starosty Bartosza Kalińskiego, konferencja mimo wszystko przyniosła pozytywne efekty.
Najważniejsze, że rysuje się dobra perspektywa dla budowy BDI ze względu na poparcie premier Beaty Szydło i parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości - mówi Bartosz Kaliński.
Dyskusja: