Rządząca Wadowicami pod nieobecność Mateusza Klinowskiego wiceburmistrz Ewa Całus została nieoczekiwanie poproszona przez radnego Pawła Janasa z Nowoczesnej, by podjęła ważną życiową decyzję.
Pani burmistrz pracuje z nami już jakiś dłuższy czas, a zgodnie z tymi informacjami, które przekazywał nam burmistrz, mieszka pani w Krakowie. Myślę, że w imieniu radnych i mieszkańców, mogę Panią zaprosić do zamieszkania w Wadowicach. To niekoniecznie przez sympatię do Pani burmistrz, ale bardziej ze względu na to, że zgodnie z prawem będzie pani mogła płacić podatki w Wadowicach - mówił do Ewy Całus radny Paweł Janas.
Jak dodał radny, wiele miast wykonuje takie działania, by zachęcić ludzi, którzy pracują w tych miastach nie będąc zameldowanymi, by sprowadzili się, aby dzięki temu odprowadzać podatki w tej gminie.
Co na to Ewa Całus? Wiceburmistrz Wadowic odpowiedziała kurtuazyjnie, że "dziękuje za zaproszenie".
Wygląda jednak na to, że na razie z zaproszenia nie skorzysta. Przypomnijmy, że podczas święta 11 listopada w Wadowicach w przemówieniu pod pomnikiem to właśnie Ewa Całus mówiła do mieszkańców, że dziś "patriotyzm" to między innymi uczciwe "płacenie podatków".
Pochodząca z Kluczborka Ewa Całus (28 l.) jest zastępcą burmistrza Wadowic od stycznia 2015 roku. Na stałe mieszka w Krakowie, nie w Wadowicach. Do pracy dojeżdża.
Z jej oświadczenia majątkowego wynika, że w Krakowie posiada mieszkanie o powierzchni 45 m.kw. o wartości 300 tysięcy złotych, na zakup którego dostała darowiznę od rodziców oraz wzięła kredyt w banku na 30 lat w wysokości 200 tysięcy złotych.
Zaprosiłem v-ce burmistrz #Wadowice do rozliczenia PITu w Wadowicach. Zobaczymy czy się uda:)
— Paweł Janas (@JanasPawel) 27 kwietnia 2016
Dyskusja: