I wszystko jasne. Nikt nie jest w stanie już im tego odebrać. Po ostatniej kolejce Relaks Wysoka pokonując 5:2 Orzeł Wieprz wywalczył sobie awans mistrzostwo ligi. To bez wątpienia dziś najszczęśliwszą drużyna w powiecie wadowickim.
Choć do końca sezonu jeszcze daleko, to w niektórych ligach lokalnej piłki sytuacja w tabelach jest już tak ustalona, że z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, kto awansuje, a kto spadnie. Tylko cudowny przypływ formy mógłby uratować Sosnowiankę Stanisław Dolny przed degradacją.
Trudne warunki atmosferyczne - jak to określa komisja gier OPZN - utrudniają rozpoczęcie wiosennej rundy na lokalnych boiskach. Kolejny tydzień odwołano mecze w IV lidze, nie wystartuje tez na pełnym gazie A klasa i rozgrywki w B - Klasie. Są jednak wyjątki!
To nie był łatwy mecz do sędziowania. Pojedynek Skawy z Babią Górą do historii nie przejdzie. Jedyne, co zapamiętamy to chamskie zachowanie kibiców z Suchej. Na szczęście na innych boiskach nie brakowało piłkarskich niespodzianek.
W Ryczowie Orzeł walczył do końca z Beskidem, ale w końcu poległ. Kalwarianka świętowała pierwsze zwycięstwo. Waga strzela bramki dla Sokoła i Przytkowice wciąż liderem. Można już uznać ze trener Szulc zdjął ze Skawy klątwę porażek. Tymczasem Olimpia dokłada do swojej kolekcji hokejowych wyników kolejną przegraną.
Wyjątkowo dobrze ułożył się początek sezonu Skawie Wadowice, która w A Klasie znajduje się obecnie n szczycie tabeli. W IV lidze drużyny powiatu na razie bez rewelacji, a w "okręgówce" kibice czekają na pierwszą wygraną Kalwarianki.
Mecz z Tomicami ułożył się Skawie wyśmienicie. Wynik 5:1 mówi sam za siebie, ale największym zwycięstwem Skawy nie jest pokonanie Dęba, ale powrót kibiców na stadion. Tylu ich nie było od co najmniej trzech lat.
Nie mieli dużo czasu na odpoczynek. Lokalne ligi przyspieszają i we wtorek wracają do gry. W Wadowicach po raz pierwszy w tym sezonie przed własnymi kibicami zagra Skawa, która podejmuje u siebie Dąb Tomice. Obie drużyny mają sobie coś do udowodnienia.
Na lokalnych boiskach rozpoczęły grę w sezonie 2017/2018 zespoły IV, V ligi oraz A - Klasy. Nie zabrakło niespodzianek. Niestety drużyny z powiatu wadowickiego miały kłopoty ze strzelaniem bramek.
Kto by pomyśłał, że o być albo nie być Skawy Wadowice w A - Klasie zdecyduje ostatni mecz sezonu. W niedzielę Skawa gra z Rzykami. Kto jeszcze może coś "ugrać" w ostatniej kolejce?
Piłkarze B-Klasy zakończyli jesienne rozgrywki. W połowie sezonu korony liderów grup przywdziali Stanisławianka i Dąb Tomice, ale za plecami mają rywali, którzy na wiosnę będą mieli okazję wyrwać im awans. Oni też potrafią wygrywać.
O tym, że piłkarze z Tomic są lepsi "piłkarsko", zawodnicy z Babicy wiedzieli już przed meczem. Znaleźli jednak skuteczny sposób na powstrzymanie zespołu, który w pierwszych dwóch meczach strzelił aż 14 goli.
Taki prezes to prawdziwy skarb! Włodarz Dębu Tomice Tomasz Dyrcz zagrał ostatni kwadrans meczu w Choczni i uratował swojej drużynie remis. Podobnego wyczynu chciał dokonać prezes Skawy Bogusław Jamróz, ale nie zdołał zapobiec kolejnej bolesnej porażce.
Pasjonującą walkę o panowanie w gminie stoczyli pomiędzy sobą piłkarze z Tomic oraz Woźnik podczas turnieju o puchar biskupa Guzdka. W klubach z tomickiej gminy sporo się ostatnio pozmieniało. Dąb i Wikliniarz mają nowych prezesów, a Orzeł Radocza nowego trenera.
Wbiegnięcie kibica na murawę było największą atrakcją szlagierowego meczu Tomic z Bachowicami. Kibic miał pretensje do sędziego, choć jego Borowik wygrał z Dębem 2:0. Iskra wygrała w Libiążu, który kończył mecz w "9", z kolei Skawa uratowała punkt w Gromcu.