Według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego w Polsce, na choroby układu krążenia częściej umierają kobiety (51% wszystkich zgonów) niż mężczyźni (41% wszystkich zgonów). I to jedyna zmienna chorobowa, która wskazuje na "przodowanie" kobiet, ponieważ wśród chorób, które najczęściej doprowadzają do zgonów Polaków, to właśnie mężczyźni mają większy "udział".
Niepokojącą ciekawostką jest fakt, że mężczyźni w Polsce umierają częściej niż wskazuje średnia Unii Europejskiej.
Co jest najczęstszą przyczyną zgonów? Nie ma większego zabójcy niż choroby z układem krążenia, które największe żniwo zbierają wśród coraz młodszych Polaków. W przedziale wiekowym 30-45 lat, to główna przyczyna zgonów płci męskiej. Dlaczego tak się dzieje?
Specjaliści nie mają złudzeń - to szaleńcze tempo, które narzucają sobie młodzi Polacy. Ciężka praca, często na kilku etatach, lub we własnej firmie 24 godziny na dobę oraz zaniedbane zdrowie, bagatelizowane sygnały od ciała, takie jak przemęczenie, duszności, często zrzucane na wahania pogody.
O ile te same czynniki wśród mężczyzn do 30 roku życia powodują depresję i coraz więcej prób samobójczych, to u facetów około 40-tki doprowadzają do zawałów serca i powikłań chorobowych, często związanych z sepsą.
Choć średnia życia Polaków to 73 lata, to jak wskazują statystyki coraz mniejsza liczba mężczyzn ma okazję dożyć tego wieku. Badania socjologiczne wskazują, że sytuacja mogłaby być lepsza gdyby Polacy badali się częściej. Pierwszym krokiem mogły by być coroczne badania krwi, a w tym zawartości cholesterolu, oraz ciśnienia.
To co dodatkowo przyczynia się do zachorowalności wśród mężczyzn na choroby układu krążenia jest też fakt, iż to właśnie płeć "brzydka" sięga częściej po papierosa i alkohol.
Kontrola zdrowia i porzucenie używek lub ich minimalizacja to niestety nie wszystko. Badania wskazują, że brak aktywności fizycznej skraca życie i przyczynia się do odkładania tłuszczu "zniekształcając męskiego typa" w kobietę. Tak, tak, cukier i siedzący tryb życia powoduje odkładanie się komórek tłuszczowych w klatce piersiowej i plecach.
Według naukowców powinniśmy żyć nawet 120 lat. Sami jednak kręcimy na siebie bicz.
Specjaliści sugerują, by przy takim tempie życia, które obecnie prowadzimy, nie odkładać na później badań i próby zmiany nawyków. Wraz z wiekiem dotykać nas będzie coraz więcej problemów zdrowotnych.
Dyskusja: