Ta droga musi być wybudowana , bo nie chcemy dzielić wsi na dwie części - powiedział Tadeusz Szkut, sołtys Dąbrówki w programie Telewizji Kraków.
O co chodzi? Postępujące prace przy budowie zbiornika wodnego w Świnnej Porębie wymogły na projektancie usunięcie części drogi w Dąbrówca. Tak też wieś została podzielona na dwie części. W zastępstwie tej drogi miało powstać inne połączenie dogodne dla mieszkańców.
Na zlecenie RZGW opracowano dokumentację projektową i uzyskano pozwolenie na budowę drogi Dąbrówka Durówka. Sprawa tej drogi wydaje się nagląca, ponieważ mieszkańcy wielokrotnie zmuszeni byli do chodzenia w błocie i po wybojach, a dodatkowo była ona drogą, po której dzieci chodziły do lokalnej szkoły.
Narażając się na negatywny odbiór, tłumaczyłem rodzicom i uczniom, że przy inwestycji występują różne utrudnienia, jednak trzeba się uzbroić w cierpliwość, a w niedługim czasie będą chodzić po chodniku przy nowej drodze - informuje w swoim liście do prasy Jan Wacławski, wójt gminy Stryszów.
Jak twierdzi wójt, zaprzestanie realizacji tej inwestycji powoduje, że droga ucznia do szkoły wydłuża się nawet do 3,5km, co wymusza , w oparciu o prawo oświatowe, konieczność dowozu przez gminę dzieci do szkoły. Jednocześnie warunek ten nie może być spełniony, ponieważ inne drogi dojazdowe nie pozwalają, ze względu na parametry techniczne, na uruchomienie komunikacji pasażerskiej i obciążą samorząd dodatkowymi kosztami.
Co na to RZGW?
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie nie jest dobrym wujkiem. Nie przyjmujemy koncertu życzeń, tylko wydajemy pieniądze państwa polskiego - powiedział w programie rzecznik inwestora.
Zdenerwowany wójt Stryszowa, oburzony tymi słowami, wzywa rzecznika do przeprosin i jak dodaje nie oczekuje na "dobrego wujka" tylko żąda realizacji tych zadań, które mu się należą.
Mieszkańcy wypowiadający się w programie Kronika, TVP Kraków, nie mieli złudzeń. Nie wszystko jest tak jak obiecywano, a naprawa niedogodności, z którymi mają do czynienia, może zagrażać ich zdrowiu, a nawet życiu. Tutaj jako przykład przytoczyli fakt ogromnego osuwiska, które niszczy ich dobytek.
Tymczasem harmonogram inwestycji mówi, że zalewanie zbiornika ma się rozpocząć na przełomie września i października, a drogi mają być dobudowywane później. Pod jednym warunkiem - jeśli znajdą się w budżecie państwa na to pieniądze. A jak dodają dziennikarze TVP Kraków - brakuje około 70 mln zł.
Dyskusja: