Szóstego grudnia w Mikołajki – to data wielkiego finału Mam Talent. Wadowiczanin Łukasz Świrk ma sześć tygodni, aby przygotować się do ostatniego występu w telewizyjnym show TVN-u.
Jestem bardzo zaskoczony, ale jednocześnie bardzo szczęśliwy, że udało mi się awansować do finału. Cieszę się, że znowu udało mi się zaskoczyć. Przyznam jednak, że stres był o wiele większy od tego na castingach. Już od czwartku, kiedy rozpoczęły się próby, czuło się tą adrenalinę. Dla mnie ten układ był dużo trudniejszy, dlatego tym bardziej cieszę się, że udało się wytrzymać i nie pomylić. Teraz mam jednak jeszcze trudniejsze zadanie, bo znowu muszę zaskoczyć." – mówi serwisowi Wadowice24.pl Łukasz Świrk.
Awans do finału to wielkie osiągnięcie wadowiczanina, który jednak przyznaje, że to nie tylko jego zasługa. Wielką rolę w półfinałowym sukcesie odegrał jego ojciec – Zbigniew Świrk. To właśnie Pan Zbyszek stoi za wykonaniem głównego rekwizytu Łukasza, czyli latarni.
Wszystkie rekwizyty podczas występów musimy sobie załatwiać we własnym zakresie. Na szczęście, mój Tata potrafi zrobić dosłownie wszystko. Kupił dwie rurki, podstawę oraz klosz i zespawał to razem. Wyciągarka i lina, za pomocą których zostałem wyciągnięty na latarni do góry, też były od nas. Wyciągał mnie Kuba, który po tym, jak stanął na moim boku, zajął się operowaniem wyciągarki. – zdradza nam Człowiek Flaga.
Trenujący wspinaczkę w klubie Speed Rock Jakub Widlarz, którego Łukasz – wisząc na latarnii – jak gdyby nigdy nic - utrzymywał na swoim boku przez kilka sekund, waży 50 kilogramów. Wadowicki finalista Mam Talent wyznaje nam jednak, że potrafi utrzymać jeszcze cięższych ludzi. Może zatem w finale zaprosić na „bok" któregoś z jurorów?
Myślę, żeby się nie zdecydowali – śmieje się Łukasz. – Mam jednak inny pomysł, jak zaskoczyć w finale i muszę go zrealizować – przyznaje.
Po półfinałowych występie, zarówno w naszym serwisie, jak i na fanpage'u, pojawiło się mnóstwo pozytywnych komentarzy pod adresem Łukasza. Przygoda 29 – letniego wadowiczanina to także poniekąd powód do dumy dla nas i pewnego rodzaju odskocznia od coraz bardziej przytłaczającej nas politycznej walki przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi.
Dla wielu z telewidzów i internautów, nie tylko z Wadowic, ale również z całej Polski Łukasz Świrk ma sporą szansę na zwycięstwo w całym programie. Czy Człowiek Flaga znowu zaskoczy jurorów, publiczność i telewidzów? Przekonamy się 6 grudnia w wielkim finale.
Dyskusja: